Złoto najwyższej próby

Złoto najwyższej próby

W dniu 17 marca 1809 roku Fryderyk Wilhelm III Hohenzollern podjął ważną dla historii nieistniejącej już polskiej monarchii decyzję – zniszczenia polskich insygniów królewskich. Prusacy zrabowali je w 1795 roku, gdy zajęli Kraków podczas pacyfikacji powstania Kościuszkowskiego. Hohenzollernowie początkowo traktowali insygnia jak swoiste trofeum – dowód tryumfu nad polską monarchią, której około 300 lat wcześniej musieli składać hołd. Jednak z początkiem XIX wieku nadeszły trudne czasy dla tej dynastii. W wyniku wojen z cesarzem Napoleonem, pruski skarbiec opustoszał. Przyparty do muru Fryderyk Wilhelm III szukał wszelkich możliwych sposobów, by podreperować skarb państwa, stąd też decyzja o przetopieniu polskich regaliów.

Los królewskich atrybutów nie był szerzej znany, a wręcz utajniony nawet przed wysokimi urzędnikami państwa pruskiego. Gdy po wojnach napoleońskich car Aleksander I Romanow został królem Polski, dążył do odzyskania utraconych insygniów, które uważał za swoje. Niestety nic nie był w stanie wskórać. Kolejne starania podjął car Mikołaj I, który też chciał przywdziać polską koronę. Znowu bezskutecznie.

W 1836 roku pruskie państwo samo wszczęło postępowanie w celu ustalenia losu drogocennej zguby. Książę Wittgenstein, urzędnik pruski prowadzący śledztwo, w liście do Ministra Wojny Karla Witzlebena, napisał, że sześć koron oraz jeden polski miecz były owymi przywiezionymi z Krakowa atrybutami. Wszystkie w następstwie królewskiego rozkazu, udzielonego Skarbnikowi, zostały 17 marca 1809 roku w Królewcu rozebrane i przetopione. Pozyskano z nich złoto wagi 25 funtów i 27 łutów oraz srebro wagi 9 funtów i 77 łutów. Uzyskane surowce przeznaczono na wybicie monet, a kamienie szlachetne i perły zostały przeznaczone do sprzedaży.

Zniszczenie koron – symboli polskiej monarchii – oznaczały jej symboliczny kres. Jednak nie koniec narodu i państwa polskiego, które podnosiło się z upadku jeszcze dwukrotnie – choć już nigdy jako monarchia.