Wielkość nabyta, nie wrodzona
Uwięzionego w 1192 króla Anglii Ryszarda Lwie Serce przez jego wroga, księcia Austrii Leopolda V. Ryszarda uwolniono po otrzymaniu ogromnego okupu, a sprawa stała się skandalem w skali europejskiej. Analogiczną było uwięzienie Karola Luksemburskiego – przyszłego cesarza, jednego z najwybitniejszych władców średniowiecza – przez Kazimierza Wielkiego. Stało się to w 1345, gdy Karol wracał do Czech od Krzyżaków. Oficjalnym powodem aresztowania były niespłacone długi, zaciągnięte przez Karola dwa lata wcześniej. W rzeczywistości Kazimierz od dłuższego czasu chciał włączyć się w konflikt cesarza Ludwika i papieża Klemensa, aby przy okazji rozstrzygnąć czesko-polski spór o Śląsk. Karol wkrótce odzyskał wolność. Nie wiadomo czy uciekł sam czy pozwolono mu uciec.
W ten sposób Kazimierz popełnił pierwszy błąd. Uwięzienie Karola wywołało reakcję jego ojca: Jana, króla Czech i hrabiego Luksemburga. Ten, choć podeszły wiekiem i schorowany, nie stracił nic ze swoich przymiotów, zwł. wojowniczego charakteru. Jan potraktował uwięzienie Karola, jako casus belli (powód do wojny). Konflikt dla Kazimierza zaczął się za wcześnie – nie był gotowy, a sojusznicy nie nadciągnęli. No i nie docenił przeciwnika. 29 czerwca 1345 Jan z armią dotarł do Wodzisławia (Śląskiego), a Kazimierz oblegał odległe o 20 km Żory. Kazimierz, zaskoczony zbliżaniem się Jana, cofnął się do Krakowa. I tu popełnił drugi błąd: nie przygotował „planu B”. Jan nie zatrzymał się na polskiej granicy i podążył za Kazimierzem aż do Krakowa, który oblegał od 12 do 20 lipca, pustosząc przy okazji okolice miasta stołecznego. Król Czech odstąpił od grodu Kraka w wyniku dwóch porażek innych grup swoich wojsk: jednej w okolicach górnośląskiego Będzina i drugiej pod Białą, na wschód od Częstochowy. Szczególnie drugie ze starć było zdecydowanym zwycięstwem polskim, możliwym dzięki wsparciu węgierskich sojuszników. Morał z tej historii: człowiek nie rodzi się wielkim, ale może się nim stać. Tak było z Kazimierzem, umiejącym wyciągać słuszne wnioski z nabytych doświadczeń: szanować przeciwnika i zawsze mieć w zanadrzu kilka opcji, na wypadek gdyby pierwotny plan nie wypalił. Dzięki zdolności krytycznego myślenia i dalekosiężnego planowania, ów zdolny władca u potomnych z ‘Kazimierza’ stał się ‘Kazimierzem Wielkim’.