Więcej, niż uniwersytet
Trzeciego dnia powstania warszawskiego, 3 sierpnia 1944, Armia Krajowa odniosła kolejne sukcesy. W brawurowym ataku zdobyto kompleks Centralnego Dworca Pocztowego, który utrzymano do końca powstania. Opanowanie tego terenu i wielu innych gmachów z obu stron Alei Jerozolimskich, umożliwiło powstańcom blokowanie jednej z głównych arterii komunikacyjnych miasta – a także przylegającej do niej linii kolejowej. Oznaczało to paraliż ważnej dla hitlerowców drogi między frontem, a jego zapleczem – dlatego zaciekle kontratakowali. Bez powodzenia. Nie pomogło ani pędzenie przed nacierającymi czołgami ludności cywilnej (tzw. żywych tarcz), ani wprowadzenie do walki bombowców nurkujących (tzw. sztukasów), które odtąd permanentnie bombardowały miasto.
Powstańcy udaremnili próbę dostarczenia amunicji i żywności nazistom broniącym się w gmachu tzw. PASTy, jednym z najwyższych budynków Warszawy, gdzie była centrala telefoniczna. Zdobyto m.in. Pałac Mostowskich i Arsenał.
Tymczasem pod wsią Truskawka w Puszczy Kampinoskiej, AK całkowicie zniszczyła oddział wroga, zdobywając wiele broni i amunicji, z użyciem których przebijano się później do Warszawy. Pole bitwy, z powodu wielości zwłok hitlerowców, partyzanci ochrzcili mianem ‘Psiego Pola’, jako aluzję do legendarnej bitwy, gdy w 1109 Bolesław Krzywousty miał pokonać króla Rzymian Henryka V.
Zaś Stefan Wyszyński pseud. Radwan III, w przyszłości nazwany Prymasem Tysiąclecia, podczas powstania był kapelanem AK w grupie ‘Kampinos’ oraz szpitalu powstańczym w podwarszawskich Laskach, gdzie opatrywano też cywilów i hitlerowców. Od 1 do 8 sierpnia Laski zajmowali powstańcy. Później, kwaterowali tu życzliwi wobec Polaków żołnierze węgierscy. Po wojnie Wyszyński wspominał:
'(…) miałem dużo kontaktu z cierpieniem, niedolą i męką ludzką. Pamiętam operację bardzo dzielnego żołnierza, któremu trzeba było odjąć nogę. Powiedział, że zgodzi się na operację pod tym warunkiem, że przez cały czas będę przy nim stał… Długie miesiące pracy w szpitalu powstańczym bardzo wiele mnie nauczyły. To więcej niż uniwersytet, bo to głębokie zrozumienie bliźniego, czego się na ogół z książek nie nauczy. Szacunku dla człowieka nabywa się nie wtedy, gdy widzi się go w pozycji bohaterskiej, ale gdy widzi się człowieka w udręce.’