Więcej niż jedno!
Niby tylko jedno – Wielkopolskie. Nieprawda! Powstań, które wygraliśmy było kilka, a jednym z ważniejszych, było powstanie sejneńskie, które wybuchło 23, a zakończyło 28 sierpnia 1919 roku.
Suwalszczyzna po I wojnie była przedmiotem sporu między Polską a Litwą. Konflikt ten podsycali Niemcy, niezadowoleni z tego, że wytyczona przez Sprzymierzonych linia Focha przekazywała te ziemie Polsce. Stąd wspierali oni stronę litewską militarnie i politycznie.
Litwini, nie chcąc się zgodzić na jakąkolwiek utratę ziem, umocnili się na ziemiach sejneńskich, a premier Mykolas Sleževičius wzywał do walki swych rodaków zamieszkałych na Suwalszczyźnie.
Józef Piłsudski miał związane ręce ze względu na niechęć Francji i Anglii do wybuchu nowego konfliktu, jednak Polskiej Organizacji Wojskowej na Suwalszczyźnie udało się przygotować powstanie. Litwini dysponowali 1200 żołnierzy, zaś POW ok. 900 zbrojnymi.
Działania rozpoczęły się wraz z opuszczeniem przez Niemców spornych terenów. Początkowo powstańcy odnosili sukcesy, jednakże po dwóch dniach walk Litwini wspierani przez niemieckich „ochotników” przystąpili do kontrataku. Zginął dowódca powstania, ppor. Wacław Zawadzki-Rózga. Wróg wykazał się ogromną brutalnością, mordując jeńców i polskich mieszkańców. Spowodowało to, że szeregi powstańcze pozyskały nowych rekrutów mających dość litewskiej bezwzględności.
28 sierpnia na pomoc powstańcom przybywają regularne oddziały Wojska Polskiego w sile kompanii piechoty. Dzięki temu Litwini zostają odrzuceni i zmuszeni do odwrotu za linię Focha.
Sukces powstańcy okupili 37 zabitymi i 70 rannymi, straty litewskie nie są znane.
1 września powstańcy rozkazem nowego dowódcy, porucznika Adama Rudnickiego, zostają wcieleni do 41. Pułku Piechoty. Rozkaz kończyło zdanie „patriotyczny lud Suwalszczyzny przez swoją nieugiętą walkę dał wyraz przywiązania do macierzy i z walki tej mimo wielu cierpień wyszedł zwycięsko!”.