Warszawska Syrena
‘Hej, chłopcy, bagnet na broń!
Długa droga, daleka, przed nami,
Mocne serca a w ręku karabin,
Granaty w dłoniach i bagnet na broni’.
To pierwsza zwrotka jednej z najsłynniejszych piosenek powstańczych. Pierwszy raz zaśpiewała ją w lutym 1943 harcerka i poetka, Krystyna Krahelska. Było to na jednym z niezliczonych konspiracyjnych spotkań, którymi za okupacji starano się zastąpić życie kulturalne, zakazane przez nazistów. W l. 1936-7 Krahelska pozowała rzeźbiarce Ludwice Nitschowej pracującej nad pomnikiem Syreny, odsłoniętym w kwietniu 1939. I choć twarz symbolu Warszawy to nie twarz Krahelskiej – często się je utożsamia. Poetka odeszła do wieczności 2 sierpnia 1944 w wyniku ran odniesionych dzień wcześniej, gdy pod ogniem nieprzyjaciela ratowała rannego kolegę. Tego dnia, jeden z wysokich urzędników partii nazistowskiej, raportował do Berlina:
‘W Warszawie wczoraj o godz. 17 nastąpił w wielu miejscach początek spontanicznych rozruchów. Nadzwyczaj silne ostrzeliwanie budynków służbowych. Dobre uzbrojenie buntowników w broń wszelkiego rodzaju. Rzuca się w oczy ogromnie wielka ilość pistoletów maszynowych. Poza tym także użycie granatników i środków przeciwpancernych do walki z bliska. W nocy osłabło natężenie walki. Dzisiaj przed południem znowu silne rozruchy. W jakim stopniu budynki służbowe znajdują się w rękach buntowników, nie jest jeszcze w pełni wyjaśnione. Dowódca (…) zażądał jak najsilniejszego użycia najskuteczniejszych środków bojowych włącznie ze sztukasami [bombowcami nurkującymi]’1.
Przy okazji 2 sierpnia wspomnijmy jeszcze dowódcę hitlerowskiego – generała Reinera Stahela, którego poza nazistowskim zbrodniarzem można nazwać sporym pechowcem. Przebieg jego kariery w latach 40. to odwzorowanie szybko pogarszającej się sytuacji nazistów. Od września 1943 był dowódcą garnizonu w Rzymie, który finalnie oddano bez walki 4 czerwca 1944. W następnym miesiącu, jako komendant Wilna, mógł tylko opóźniać zdobycie miasta przez Armię Czerwoną i Armię Krajową. Pod koniec lipca trafił do Warszawy i od początku powstania do 7 sierpnia był oblężony w swojej kwaterze, w nieistniejącym już Pałacu Saskim. Po odbiciu podporządkowano go nowemu głównodowodzącemu, by 22 sierpnia mianować go dowódcą garnizonu w kolejnej okupowanej stolicy – tym razem w Bukareszcie. Hitler, zdecydowany utrzymać Rumunię w sojuszu z III Rzeszą, żądał przeprowadzenia puczu, by ustanowić w pełni marionetkowy rząd. Tymczasem wojska wierne królowi Michałowi nie tylko wyparły hitlerowców, ale i obaliły proniemiecki rząd Iona Antonescu. W kolejnym miesiącu Stahel trafił do niewoli sowieckiej i dokonał żywota w łagrze.