Walkie-talkie dla Amerykanów
Trwająca blisko pięć lat wojna na Pacyfiku przeniosła konflikt europejski w wymiar światowy. Jednymi z ważniejszych potyczek były rozpoczęte 3 czerwca 1943 r. walki o Aleuty, które od roku były okupowane przez wojska japońskie. Odbicie tych wysp było dla Amerykanów o tyle istotne, że potrzebowali ich do stworzenia baz, z których można by prowadzić bombardowanie terytoriów należących do Cesarstwa.
W gęstwinach pacyficznych dżungli niezbędne było utrzymywanie łączności radiotelegraficznej. Naprzeciw potrzebom wojska wyszedł zespół inżynierów kierowany przez Henryka Magnuskiego. Polski wynalazca wyjechał do USA przed wybuchem wojny, a od 1940 r. był zatrudniony w amerykańskiej firmie Galvin Manufacturing Corporation, późniejszej Motoroli. Jego przełożeni otrzymywali regularne zlecenia od amerykańskiej armii i chętnie korzystali z ponadprzeciętnych zdolności inżyniera znad Wisły.
W 1941 r. na wyposażeniu US Army znalazła się przenośna radiostacja Magnuskiego o kodzie SCR-536. Ze względu na swoje niewielkie rozmiary pozwalające trzymać urządzenie w jednej dłoni, żołnierze nazywali je „handle-talkie”. Do końca wojny stworzono 130 tys. egzemplarzy SCR-536.
Jednak urządzeniem, które przyniosło Magnuskiemu największe uznanie i sławę była pierwsza na świecie plecakowa radiostacja o nazwie SCR-300FM. Największą zaletą tej konstrukcji był duży zasięg wynoszący do 15 km oraz waga ok. 16 kg. Podczas II wojny światowej stworzono ponad 100 tys. sztuk.
Magnuski pozostał w USA do końca życia, uzyskując w sumie 30 patentów z dziedziny radiokomunikacji. Ponieważ jego plecakowe urządzenie jako pierwsze zaczęło być nazywane „walkie-talkie”, przypisuje mu się czasem, iż był wynalazcą krótkofalówek. Chociaż w rzeczywistości nie był pierwszy, to z pewnością można go uznać za tego, który zrewolucjonizował badania nad radiotelefonią.