Upiór na „Weselu”
Zdrajca narodu czy „król” chłopski? Symbol krwawej bratobójczej rzezi czy tragiczny bohater? Uosobienie wszystkiego, co najgorsze w Polakach czy pierwszy świadomy przywódca chłopów?
21 kwietnia 1860 roku umiera Jakub Szela. Do dziś nieznane jest miejsce jego pochówku ani też powód śmierci – wieść niesie, że dopadła go zemsta, poprzysiężona mu przez szlachtę.
Jakub Szela już za życia stał się legendą – zarówno „czarną” dla szlachty jak i „białą”, gloryfikującą go jako ludowego króla chłopskiego. W 1846 r. Szela stanął na czele rabacji galicyjskiej, czyli powstania chłopskiego o charakterze antyszlacheckim i antypańszczyźnianym. W trakcie krwawych walk zginęło kilka tysięcy osób.
Jakub Szela został wielokrotnie uwieczniony w literaturze i kulturze. Jednym z portretujących go utworów jest „Wesele” Stanisława Wyspiańskiego, wystawione po raz pierwszy dla szerokiej publiczności w Krakowie w 1901 r. Dramat udowadnia, że na początku XX w. pamięć o tragicznych wydarzeniach sprzed ponad pół wieku jest jeszcze wciąż bardzo świeża. W „Weselu” artysta komentuje ironicznie panującą w tamtej epoce chłopomanię, pomimo wspomnień „krwawych zapustów”:
„Myśmy wszystko zapomnieli;
mego dziadka piłą rżnęli…
Myśmy wszystko zapomnieli”.
Wyspiański przywołuje demony przeszłości, które mają symbolizować brak moralnego rozliczenia się z trudną historią – jedną z takich postaci jest Upiór, czyli duch Szeli. Duch pojawia się cały we krwi, jest zarówno wyrzutem sumienia, jak i upomnieniem. Postać miała zainspirować do zbudowania wspólnoty ponad podziałami społecznymi, co doprowadzić miało do odzyskania upragnionej niepodległości.