Trudna mowa
Po wyjeździe Henryka Walezego do Francji w nocy z 18 na 19 czerwca 1574 roku nastało w Polsce bezkrólewie. Okres ten zakończył się 14 grudnia 1575 roku, gdy po wolnej elekcji nowym monarchą ogłoszono księcia Siedmiogrodu Stefana Batorego. Do dziś wielu historyków pozytywnie ocenia trwające dziesięć lat rządy tego władcy, wskazując, że doprowadził on do rozwoju Polski i wzrostu jej pozycji na arenie międzynarodowej. Ciekawostką jest, że władający trzema językami monarcha nigdy nie zdołał nauczyć się… języka polskiego.
Po wyborze na króla, Batory złożył wprawdzie obietnicę, że nauczy się polskiego w ciągu miesiąca, jednak aż do śmierci nie opanował mowy swoich poddanych oraz własnej żony, Anny Jagiellonki. Ze swoimi rozmówcami porozumiewał się przy pomocy ówczesnej lingua franca, czyli łaciny. Z brakiem znajomości języka polskiego u Batorego wiąże się pewna anegdota, dotycząca niezbyt przyjemnego dialogu króla z pewnym lwowskim biskupem. Duchowny bardzo słabo operował łaciną, co spotkało się ze złośliwym komentarzem władcy: „Dziwny to biskup, który nie zna łaciny”. Rozmówca Batorego odparł wówczas: „Jeszcze dziwniejszym jest król Polski, który nie zna języka polskiego”. Wiedząc, że zawiłości naszej ojczystej mowy ustępują tylko kilku językom na świecie, przypadłość Batorego może aż tak nie dziwić.