Sukces czy porażka?

Sukces czy porażka?

17 września 1374 roku w Koszycach, Król Ludwik, na Węgrzech zwany Wielkim, a w Polsce Węgierskim, nadał szlachcie szereg przywilejów. Co chciał dzięki temu uzyskać?

Ludwik królem Polski został w roku 1370. Na tron zaprowadził go sojusz z Kazimierzem Wielkim, który za wsparcie w wyprawach wojennych gwarantował swemu siostrzeńcowi dziedziczenie. Prawa Ludwika do tronu potwierdziło również małopolskie możnowładztwo, w zamian za potwierdzenie wszystkich dotychczasowych przywilejów.

Po uzyskaniu korony monarcha dość szybko przestał interesować się nowym królestwem. Władzę nad nim powierzył matce, Elżbiecie Łokietkównie. Zmiana w jego nastawieniu nastąpiła, gdy zaczął zastanawiać się, jak rozwiązać sprawę sukcesji. Na Węgrzech nie było problemem, aby władzę odziedziczył żeński potomek, w Polsce było to jednak nie do pomyślenia.

Tak oto dochodzimy do sedna. W ramach zabezpieczenia sukcesji jednej z córek, król nadał szlachcie przywilej zwany koszyckim. Do najważniejszych postanowień należało zapewnienie urzędów tylko dla Polaków, ustanowienie jednego stałego podatku w wysokości 2 groszy, zwolnienie szlachty od obowiązku budowy i naprawy zamków oraz z obowiązku utrzymania dworu królewskiego w czasie podróży monarchy po kraju.

Przywilej w pewien sposób ograniczał władzę króla na rzecz szlachty. Był zaczątkiem demokracji szlacheckiej, która w znacznym stopniu przyczyniła się do osłabienia Polski w XVII i XVIII wieku. Jednakże patrząc szerzej zbyt dużo nie zmieniał. Już wcześniej szlachta nie była zobowiązana do budowy zamków czy utrzymywania dworu króla podczas jego podróży. Przywilej pozwolił również na stały dochód w postaci corocznie płaconego podatku, dzięki czemu monarcha uzyskiwał pewną niezależność finansową. Dotychczas podatki były płacone nieregularnie, co wymagało na poprzednikach Ludwika podjęcie mało popularnej decyzji o ściąganiu należności wg własnego uznania. Oprócz tego, skutkiem było objęcie tronu przez Jadwigę, unia z Litwą i zwycięstwo pod Grunwaldem.

To jak myślicie, sukces, czy porażka?