Stu za jednego

Stu za jednego

Niemcy od pierwszych dni wojny dopuszczali się licznych zbrodni na ludności cywilnej. We wrześniu 1939 r. doszło m.in. do masowych mordów w Zgierzu, Bochni i Wawrze. Za wszystkie te masakry odpowiadał wierny wykonawca rozkazów Hitlera – pełniący funkcję szefa Naczelnego Dowództwa Wehrmachtu feldmarszałek Wilhelm Keitel.

Wojskowy szczerze podziwiał przywódcę III Rzeszy, uważając go za genialnego stratega. Po inwazji na Związek Radziecki Keitel sygnował swoim podpisem najbardziej kontrowersyjne rozkazy Fuhrera. Jeden z dekretów zakładał eksterminację na terenach okupowanych wszystkich domniemanych i faktycznych wrogów reżimu hitlerowskiego.

Kierując się zasadą odpowiedzialności zbiorowej dyktator III Rzeszy zarządził, że odtąd żołnierze będą zabijać 100 cywili za każdego Niemca zabitego z rąk partyzantów oraz 50 za każdego rannego. Reguła ta obowiązywała na okupowanych terenach Ukrainy, a także w Polsce oraz w marionetkowej Serbii.

Na wszystkich wymienionych obszarach wprowadzono także karę śmierci za ukrywanie Żydów. Do Serbii nie bez powodu wysłano dowódców, którzy podczas I wojny światowej walczyli w armii Austro-Węgierskiej. Wojskowi ci pamiętali, że przyczyną poprzedniego globalnego konfliktu był zamach Serba Gawriło Princpia na arcyksięcia Ferdynanda przez co pałali wyjątkową nienawiścią do tamtejszej ludności. Dowodzący wojskami na Bałkanach gen. Franz Boehme miał w przeciągu zaledwie 2 miesięcy zabić 20 tys. ludzi.

Podpisy Keitla pod zbrodniczymi rozkazami przesądziły o wyroku, jaki ogłosił w jego sprawie Międzynarodowy Trybunał Wojskowy w Norymberdze. 1 października 1946 r. feldmarszałek został skazany na karę śmierci przez powieszenie. Wyrok wykonano 15 dni później.