Słodki smak zemsty

Słodki smak zemsty

Tragiczna śmierć Janka Bytnara „Rudego” pozostawiła w głębokiej rozpaczy jego przyjaciół i współtowarzyszy broni. Pomimo udanej akcji odbicia „Rudego”, młody bohater zmarł z powodu ran odniesionych podczas brutalnych przesłuchań Gestapo. Na domiar złego, w wyniku postrzałów podczas akcji, zginęli również Aleksy Dawidowski i Tadeusz Krzyżewicz „Buzdygan”, a aresztowany został Hubert Lenk. Kedyw Komendy Głównej AK postanowił wystawić hitlerowcom słony rachunek za poniesione straty… Na wszystkich, którzy przyczynili się do śmierci młodych Polaków Kedyw wydał wyroki śmierci, które zostały konsekwentnie zrealizowane.

22 maja 1943 r. wykonano wyrok śmierci na Ewaldzie Lange, bezpośrednim oprawcy Janka Bytnara. Zorganizowanie tej akcji nie było łatwe, bowiem Lange trzymał się na baczności po wykonanej 2 tygodnie wcześniej likwidacji innego doświadczonego funkcjonariusza – słynącego z bezwzględności i okrucieństwa – Herberta Schulza.

Z pomocą przyszedł „Wesoły”, czyli Zygmunt Kaczyński, który swobodnie poruszał się po gmachu Gestapo przy alei Szucha i znał zatrudnionych tam Niemców. Było to możliwe dzięki nietypowemu zajęciu, którym parał się sprytny konspirator. Otóż „Wesoły” pracował jako… dostawca czekolady. Pracownik firmy Wedel często bywał w siedzibie Gestapo. Jako wywiadowca Szarych Szeregów, miał za zadanie poznanie planu budynku, struktury wydziałów, numerów gabinetów oraz prywatnych adresów gestapowców.

Kaczyński wspominał to tak: „(…) Czekolady nie miał wtedy nikt, nawet Niemcy, wszystko szło dla frontu i kiedy jakiś nowy gestapowiec przyjeżdżał z Niemiec do nas i dowiadywał się, że do gmachu przychodzi facet ze słodyczami, które można wysłać rodzinie do Berlina, natychmiast pragnął je zdobyć. Gestapowcy wiedzieli przy tym, że zdobędą tę moją czekoladę tylko prośbą. Nie mogli mi wydać rozkazu w tej sprawie, nie mogli grozić. Dlatego nie tylko tolerowali mnie, ale (…) wręcz starali się zaskarbić sobie moje względy. Ja, oczywiście, bardzo te swoje względy różnicowałem. Czekoladę twardą dawałem tylko komisarzom. Cukierki polewane czekoladą – zastępcom komisarzy. Oficerom – toffi. Szeregowcom – landrynki i owoce miękkie (…)”.

„Wesoły” zadanie swoje wypełniał znakomicie, nie ulegając dekonspiracji – jego odwaga, spryt i opanowanie pozwoliły mu odegrać kluczowe role zarówno w akcji pod Arsenałem, jak i wielu innych wymagających pracy wywiadowczej, w tym likwidacji Schulza i Langego.