Rodzina jest najważniejsza
Słynny pisarz Mario Puzo twierdził, że pierwszą włoską rodziną mafijną był działający na przełomie XV i XVI wieku ród Borgiów. Jeden z jego przedstawicieli – Rodrigo – został nawet wybrany Ojcem Świętym, przechodząc do historii jako Aleksander VI. Badacze dziejów Kościoła zwracają jednak uwagę, że w jego przypadku można raczej mówić o „antypapieżu”. Rodrigo nie przestrzegał zasad celibatu i był żądny władzy. W czasie jego pontyfikatu na porządku dziennym były korupcja, nepotyzm i kumoterstwo.
W tamtych czasach takie standardy obowiązywały nie tylko w Rzymie. W polskim układzie politycznym ważną figurą był popierany przez Aleksandra VI kardynał, arcybiskup i prymas, Fryderyk Jagiellończyk. Niewątpliwie na jego wysoką pozycję wpływały powiązania rodzinne – był synem monarchy Kazimierza IV, a czterech jego braci zasiadało na królewskich tronach. Fryderyk dbał o interesy rodziny, a Jan Olbracht być może nigdy nie założyłby korony, gdyby nie jego wstawiennictwo.
Mając 25 lat królewski brat był już najważniejszą osobą w polskim Kościele, wykazując dużą aktywność w działalności biskupiej – poruszał problemy dyscypliny kleru, zwoływał liczne synody, brał aktywny udział w sądownictwie kościelnym. Mimo to nie był wzorem przykładnego ascety. Marcin Kromer, historyk tworzący w okresie renesansu, pisał o nim, że żył „w gnuśnym próżnowaniu, w pijaństwie, w ustawicznych biesiadach, a plugawej nieczystości, z niektórą drużyną swą gnijąc”.
O tym, jak duże były prerogatywy kardynała świadczy fakt, że pod nieobecność monarchy mógł on swobodnie zwoływać sejm. I tak korzystając ze swoich uprawnień, Fryderyk wyznaczył na 12 marca 1503 roku termin sejmu w Piotrkowie. Duchowny zmarł dwa dni po ustaleniu tej daty. Przyczyna jego śmierci do dziś pozostaje nieznana, ale możliwe, że był nią syfilis, z którym kontrowersyjny prymas zmagał się od wielu lat.