Porwanie króla
W lutym 1768 r. polska szlachta zawiązała w barze konfederację skierowaną przeciwko Imperium Rosyjskiemu oraz królowi Stanisławowi Poniatowskiemu. Był to związek o charakterze polityczno-zbrojnym, który trwał przez blisko 4 lata. Wraz z upadkiem konfederacji barskiej nastąpił pierwszy z trzech rozbiorów Polski.
13 października 1770 r. konfederaci spotkali się w Preszowie (dziś miasto na Słowacji), gdzie mieściła się siedziba Generalności – ich naczelnego organu władzy. Celem spotkania było uchwalenie aktu detronizacji króla. W dokumencie apelowano do Polaków:
„Wzywamy was, współbracia i przezacni obywatele … złóżcie tę szkodliwą dotąd z nieprzewidzianych pobudek bezczynność waszą, ocućcie dziedziczną przodków waszych gorliwość, męstwo i rezolucją, łączcie wspólny oręż, podnieście ramię, w krwi deklarowanego przyjaciela Moskwy, a kraju nieprzyjaciela i tyrana, Stanisława Poniatowskiego zmyjcie hańbę i obelgę narodu…”.
Problemy konfederatów na polach bitew sprawiły, że podjęto decyzję o uprowadzeniu monarchy. Do realizacji zadania przystąpiono 2 listopada 1771 roku. Spiskowcy udali się do Warszawy i następnego dnia podzieleni na trzy odziały dowodzone przez Stanisława Strawińskiego, Walentego Łukawskiego i Jana Kuźmę otoczyli na ul. Miodowej powóz króla.
Cała akcja przebiegała sprawnie, ale wieczorem Stanisław August Poniatowski zdołał przekupić Kuźmę, obiecując mu, że jeśli odstawi go z powrotem do Warszawy, zagwarantuje mu bezkarności i nagrody. W wyniku wcześniejszej szamotaniny monarcha zasłabł, przez co zamachowcy musieli zatrzymać się w małym młynie na Marymoncie. Stamtąd król wysłał list do dowódcy gwardii królewskiej, który szybko przybył z odsieczą.
Spośród 34 spiskowców aresztowano zaledwie 7, w tym również Kuźmę, za którym Poniatowski próbował się wstawić. Pomimo próśb króla wydano bardzo surowe wyroki. Kuźmę skazano na banicję, a resztę na karę śmierci. Ostatecznie stracono jednak tylko Łukawskiego, który został ścięty publicznie na rynku Starego Miasta. Strawińskiemu udało się uniknąć pojmania.