Polski „Koczkodan”
„Zawsze chciałem zobaczyć Paryż!” – powiedział Adolf Hitler, zwiedzając stolicę pokonanej Francji. Zaledwie dzień wcześniej, 22 czerwca 1940 r., w wagonie kolejowym w Compiègne został zawarty układ o zawieszeniu broni, podpisany przez gen. Wilhelma Keitela i gen. Charles’a Huntzigera.
W trwającej od 10 maja 1940 r. bitwie o Francję nie zabrakło Polaków. Co prawda nie odwrócili biegu kampanii, ale udało im się zapisać kilka pięknych kart broniąc tego kraju.
Działania zmierzające do utworzenia we Francji polskich jednostek podjęto już 9 września 1939 r. Ochotnikami byli żołnierze, którzy przedostali się na Zachód po klęsce wojny obronnej. Oddziały zaczęto formować w obozie Camp de Coëtquidan, który ze względu na trudną do wymówienia nazwę był potocznie nazywany przez Polaków „Koczkodanem”. W 1940 r. pod bronią znalazło się tam 85 tys. polskich żołnierzy.
W obliczu błyskawicznych postępów nazistów Francuzi zaczęli w pośpiechu dostarczać broń i sprzęt Polakom, prosząc ich jednocześnie o jak najszybszy wymarsz na front. W efekcie do walki ruszały niepełne jednostki, a żołnierze byli zmuszeni walczyć w rozproszeniu.
Do Lotaryngii została skierowana 1. Dywizja Grenadierów gen. Bronisława Ducha. Po kapitulacji francuskiego korpusu, któremu podlegała, polski dowódca zarządził rozwiązanie jednostki i wycofanie się żołnierzy do neutralnej Szwajcarii. Do celu dotarło jednak niespełna 2 tys. spośród 15 tys. żołnierzy.