Polski Al Capone
Kiedy prohibicja została wprowadzona, miałem nadzieję, że będzie szeroko wspierana przez opinię publiczną i wkrótce przyjdzie ten dzień, kiedy zło wywołane przez alkohol zniknie. […]. Zamiast tego, picie alkoholu powszechnie wzrosło, knajpy zastąpiły salony […] przestępczość osiągnęła poziom, jakiego nigdy wcześniej nie widzieliśmy – John Davison Rockefeller Jr.
W 1920 roku w Stanach Zjednoczonych wprowadzono prohibicję, nazywaną przez jej zwolenników „Szlachetnym Eksperymentem”. Zakaz sprzedaży, transportu i produkcji alkoholu doprowadził do przemytu na ogromną skalę, z którego zyski czerpali gangsterzy. Królem podziemia Chicago był Alphonse Capone, który przez wiele lat pozostawał nieuchwytny dla organów ścigania. Znacznie większym niebezpieczeństwem niż policjanci był dla niego szef konkurencyjnego North Side Gang, Earl „Hymie” Weiss, który w rzeczywistości nazywał się Henryk Wojciechowski i miał polskie pochodzenie.
Urodzony 25 stycznia 1898 roku gangster zaczął polować na Ala Capone’a po tym, gdy jego ludzie zabili poprzedniego lidera North Side, Irlandczyka Dean’a O’Baniona. Wojciechowski zorganizował łącznie dwa głośne zamachy na króla chicagowskiej mafii. Po pierwszym z nich Al – w obawie o swoje życie – zamówił opancerzony samochód. Przy drugiej próbie ludzie Wojciechowskiego zaatakowali ulubioną restaurację Capone, oddając łącznie ponad 1000 strzałów. Włoski gangster, zapytany później, czy wie kim mogli być sprawcy, odpowiedział:
„Zaglądajcie do kostnicy, a wkrótce się dowiecie”.
11 października 1926 roku ludzie Capone’a dopadli Wojciechowskiego w pobliżu Katedry Najświętszego Imienia Jezus. W jego ciele znaleziono potem 10 kul, a w murach kościoła, przy którym go zabito, do dziś widać ślady po strzelaninie.