Polska Route 66
8 października 1976 roku Edward Gierek przeciął wstęgę otwierając jedną z najważniejszych dróg w historii Polski. Trasa, pieszczotliwie zwana „gierkówką”, łączyła Warszawę z Będzinem.
Wybudowanie nowej drogi łączącej stolicę ze Śląskiem było ważne ze względów ekonomicznych, jak również przez rosnącą w Polsce ilość samochodów. Liczba osobówek podwoiła się w ciągu pięciu lat do jednego miliona. Wpływ na to miało uruchomienie trzech fabryk Fiata 126p, który w ramach akcji „Mały fiat dla każdego” został królem polskich szos.
Mimo że gierkówka nie uzyskała statusu autostrady, była na całej trasie dwujezdniowa. W związku z tym, że przebiegała przez liczne miejscowości, niezbędne było wybudowanie wielu obwodnic. Ku zdumieniu Polaków trasa omijała Częstochowę, co postrzegano jako przytyk w kierunku kościoła.
Prace budowlane trwały non stop. Nie przeszkadzały deszcze ani 33 stopniowym upał, bo jak głosiły media – partia nie ma urlopu. Budowa została ukończona przed czasem, co w sporej mierze było zasługą żołnierzy wspierających wykonanie projektu. Zresztą na ich cześć drogę nazwano „Trasą Czynu Żołnierskiego”. Porównywano ją do słynnej amerykańskiej Route 66, a władze informowały, że jest wstępem planu, który w założeniach zakładał zmodernizowanie polskich dróg do roku 2000!
Mimo to, już po ukończeniu budowy okazało się, że efekt końcowy był daleki od oczekiwanego. Choć obiecywano, nie wybudowano wystarczającej liczby parkingów, moteli, restauracji, a także najważniejszych dla transportu stacji benzynowych. Przyczyną był brak doświadczenia w budowie szybkich tras, przez co gierkówka służyła jako pole do eksperymentów. Po kilku miesiącach zaczęto łatać dziury w drodze, a po kilku latach rozpoczęto remonty wiaduktów.
Gierkówka mimo mankamentów stanowiła duży skok technologiczny w porównaniu do pozostałych dróg. Liczyła 281 km, podczas gdy pozostałe dwujezdniówki miały łącznie 98 km! Inwestycja była sporym osiągnięciem PRL i kolejnym, które przetrwało swych budowniczych.