Polacy w Norwegii
Po przegranej wojnie obronnej Polacy nigdy nie złożyli broni. Prawie każdy słyszał o pilotach z Dywizjonu 303, którzy obronili angielskie niebo, ale kto pamięta o naszych dzielnych żołnierzach walczących o niepodległość Norwegii?
Niemcy zaatakowali skandynawski kraj 9 kwietnia 1940 r. Przed inwazją Adolf Hitler nawiązał kontakt z tamtejszym działaczem faszystowskim Vidkunem Quislingiem, któremu zaoferował utworzenie kolaboracyjnego rządu. Już pierwszego dnia najazdu Niemcy zajęli Narwik – miasto o dużym znaczeniu strategicznym dla całej kampanii. Alianci postanowili wówczas wysłać do Norwegii siły ekspedycyjne. Żołnierze mieli za zadanie zająć wszystkie najważniejsze porty, na których zależało Hitlerowi.
W składzie tych jednostek znalazła się również polska Samodzielna Brygada Strzelców Podhalańskich, sformowana 9 lutego 1940 r. rozkazem gen. Władysława Sikorskiego. Żołnierze walczący w tej formacji nie mieli doświadczenia bojowego, ale do walki motywowała ich chęć wyrównania rachunków z nieprzyjacielem.
Do decydującego starcia pomiędzy Polakami i Niemcami doszło około północy 28 maja 1940 r. Do ataku ruszył wówczas 1 batalion ze zgrupowania pułkownika Benedykta Chłusewicza, któremu pod koniec dnia udało się zdobyć dwa wzgórza. Następnie polscy żołnierze ruszyli ku Beisfjordowi.
Walki w okolicach Narwiku były pierwszym triumfem polskiego oręża po przegranej kampanii wrześniowej. Niestety alianci ostatecznie przegrali zmagania w Norwegii. Sojusznikom Polski uświadamiało to, z jak trudnym i dobrze uzbrojonym przeciwnikiem przyszło im się mierzyć w kolejnej wojnie światowej.