Polacy w Bośni
Podczas II wojny światowej na Bałkanach powstało zależne od Niemiec i Włoch Niepodległe Państwo Chorwackie, obejmujące swym zasięgiem tereny dzisiejszej Chorwacji i Bośni. Na jego czele stali fanatyczni ustasze, którzy w brutalny sposób mordowali Serbów, Żydów i Cyganów. Regularnie dochodziło też do krwawych konfliktów pomiędzy Chorwatami i serbskimi czetnikami.
W tym kulturowym tyglu znalazła się grupa, która była prześladowana zarówno przez ustaszy jak i czetników. Licząca 15 tys. osób polska mniejszość narodowa w Bośni była znienawidzona przez Chorwatów, ponieważ postrzegano ją jako wrogów Państw Osi. Z drugiej strony prawosławni Serbowie nie darzyli Polaków sympatią dlatego, że byli katolikami. Nieraz pod groźbą śmierci czetnicy wcielali ich do swojej partyzantki.
Początki polskiego osadnictwa na Bałkanach sięgają XIX w. i wiążą się z rodziną Burdów – przedsiębiorcami pochodzącymi ze Śląska Cieszyńskiego. Wiktor Burda przybył do Bośni, ponieważ władze austro-węgierskie – chcąc zwiększyć liczebność tej prowincji – oferowały doskonałe warunki każdemu, kto chciałby tutaj prowadzić interesy. Zaradny przedsiębiorca otworzył gospodarstwo rybne w Banja Luce, osiągając w krótkim czasie sukces finansowy.
Z czasem liczba Polaków w Bośni znacznie się zwiększyła, dlatego też syn Wiktora, Artur, postanowił zorganizować dla rodaków życie kulturalne na obczyźnie. Był autorem wielu inicjatyw polsko-jugosłowiańskich, a za swoją działalność został mianowany konsulem honorowym Polski na terenach Jugosławii. Po niemieckiej inwazji na kraj południowych Słowian, Artur został aresztowany, a krzewienie polskiej kultury w Bośni zostało zakazane przez ustaszy.
Kulminacja prześladowań Polaków na Bałkanach nastąpiła po 15 lipca 1943 r., gdy powołano Niemiecko-Chorwacką Policję. Arturowi Burdzie udało się jednak przeżyć wojnę, a przed jej zakończeniem został odbity z więzienia przez partyzantów jugosłowiańskich. Jego radość z wyzwolenia nie trwała jednak długo. Decyzją dowódcy partyzantów, Josipa Broz Tity, znacjonalizowano gospodarstwo rybne rodziny Burdów, a wielu Polaków – oficjalnie z dobrowolnych przyczyn – opuściło Jugosławię i wróciło do ojczyzny.