„Polacy tym czynem wygrali bitwę o Francję”
6 Czerwca 1944 roku, na niebie, wodzie i wybrzeżu północnej Francji panował, mówiąc delikatnie, nieopisany tłok.
Świadkowie tamtych wydarzeń wspominają olbrzymią flotę okrętów wojennych i transportowych, płynącą w równych odstępach, zajmującą niemal cały horyzont kanału La Manche. Z kolei niebo malują jako przetkane niekończącymi się kluczami samolotów. Tego dnia rozpoczynał się największy udany desant w dziejach – operacja Overlord.
Na plaże północnej Francji zaplanowano desant morski, a wcześniej w głębi lądu zrzut spadochroniarzy miał zdezorganizować niemiecką obronę i późniejsze kontrataki, zwiększając szanse sprzymierzonych na powodzenie operacji.
Celem było otwarcie drugiego frontu w Normandii, dzięki któremu Alianci mieli szansę wyprzeć nazistowskiego okupanta z zachodniej Europy. Zgromadzono 16 800 samolotów, 4300 okrętów, oraz 200 000 żołnierzy, łącznie prawie 3 mln ludzi. Niezwykle barwnie i szczegółowo ten dzień pokazał Steven Spielberg w nagrodzonym pięcioma Oskarami „Szeregowcu Ryanie”.
Na wodzie aktywnie brały udział okręty ORP Dragon, Krakowiak i Ślązak, dając wsparcie artyleryjskie lądującym oddziałom, a także Błyskawica i Piorun, które włączono do zespołu osłaniającego desant. Pierwszy z nich skutecznie uciszył bijące w plażę stanowiska niemieckiej artylerii pod Troville, okopane ciężkie moździerze przy Caen i zapobiegł koncentracji kontratakujących czołgów, niszcząc Rommlowi 6 maszyn w niespełna 15 minut.
W powietrzu walczyło 8 polskich dywizjonów myśliwskich i 3 bombowe. Wykonywały loty rozpoznawcze, pełniły rolę osłony myśliwskiej w powietrzu, jak i wsparcia ogniowego wojsk lądowych. Dywizjon 303 chronił lewe skrzydło floty inwazyjnej, Dywizjon 307 zwalczał okręty podwodne, zaś dywizjony 300, 304 i 305 bombardowały Francję okupowaną przez nazistów. Łącznie polscy piloci wykonali 8 tysięcy lotów bojowych, często po cztery dziennie.
Na szczególną uwagę zasługuje dywizjon 305, który celnym ogniem swoich bomb puścił z dymem 13 mln. litrów paliwa dla niemieckich czołgów i samolotów nieopodal Nancy. Aliancka prasa komentując to pisała wprost: „Polacy tym czynem wygrali bitwę o Francję”.