Po ostatnim wystrzale
Ostatnie godziny Powstania Warszawskiego. 3 października 1944. Około 2:00 w nocy delegacja Armii Krajowej w podstołecznym Ożarowie Mazowieckim podpisuje długo negocjowany układ o zaprzestaniu walk. Gdy polscy emisariusze wrócili do swoich, Komendant Główny Armii Krajowej, gen. Tadeusz ‘Bór’ Komorowski, zatwierdza rozkaz zakończenia walki. Zawieszenie broni obowiązuje od 5:00 rano. W ciągu dnia, około 16 tysięcy cywilów opuszcza skrawek wolnej Polski, który bronił się zażarcie przez 63 dni. Niechętnie wychodzą z miasta bo wiedzą, że od momentu przekroczenia linii powstańczych, ich los zależy od hitlerowców. Janusz Zawodny, żołnierz AK, wspominał:
„Wzdłuż ulic, którymi przechodziły nasze kolumny, tu i tam klękali cywile. Była to niezapomniana, wprost szokująca scena, gdyż Polacy klękają tylko, aby uczcić Przenajświętszy Sakrament. Tu leżała odpowiedź na pytanie: czym była Armia Krajowa? Po sześćdziesięciu trzech dniach nastąpił koniec tragedii. Gdy żołnierze maszerowali do niemieckiej niewoli, po obu stronach ulicy, wśród karabinów niemieckich strażników, stały tysiące wychudzonych, brudnych, obandażowanych i pokrwawionych mężczyzn i kobiet Warszawy, którzy sami za niewiele godzin mieli zostać popędzeni do obozów. Płakali, krzyczeli, śpiewali hymn narodowy. Podbiegali, wymijając straż, ściskając, całując i dając powstańcom prezenty (cukier, cebulę, pieniądze, bandaże…).”
Zaś w jednej z ostatnich audycji powstańczej radiostacji ‘Błyskawica’ nadano komunikat:
„Niechaj sprawiedliwy Bóg osądzi straszliwą krzywdę, jaką cierpi naród polski, i niechaj ześle zasłużoną karę na wszystkich, którzy ponoszą winę. Twoi bohaterowie to żołnierze, których jedyną bronią przeciwko czołgom, samolotom i działom są pistolety i butelki z benzyną. Twoi bohaterowie to kobiety, które opatrywały rannych i przenosiły meldunki pod gradem kul, które przygotowywały w zbombardowanych piwnicach zrujnowanych domów jedzenie dla dorosłych i dzieci i które niosły pociechę umierającym. Twoi bohaterowie to dzieci, które bawiły się spokojnie wśród dymiących ruin. To lud Warszawy. Naród, który potrafił wykrzesać z siebie tak powszechne bohaterstwo, jest narodem nieśmiertelnym. Bo ci, którzy zginęli, już zwyciężyli, a ci, którzy żyją, będą walczyć i zwyciężać i znów dawać świadectwo, że Polska żyje, póki żyją Polacy.”