Nie takie oczywiste
Nazwa austriackiego miasteczka Judenburg dosłownie znaczy „miasto żydów”. Po przyłączeniu Austrii w 1938 do III Rzeszy, naziści chcieli zmienić Judenburg na Zirbenstadt, czyli „miasto sosny-limby”. Proponowano też nazwę Adolfsburg, ale wszystkie decyzje przełożono na czas po zwycięstwie III Rzeszy i nazwy nigdy nie zmieniono.
Jej najstarszy zapis pochodzi z dokumentu z 1074, w którym osadzie nadano prawo składu. Był to przywilej handlowy. Przejeżdżający przez miasto kupcy, chcąc nie chcąc musieli zatrzymać się w nim na określony czas i wystawić towary na sprzedaż.
Osobliwe, że naziści respektowali wielowiekową historię miasta, którego zalążkiem była osada położona na istotnym szlaku handlowym. Ludność żydowska odgrywała tak wśród mieszkańców, jak i przejeżdżających kupców, ważną rolę – co odzwierciedlono w herbie miasta. Do dziś widnieje na nim głowa żyda w charakterystycznym nakryciu głowy.
Pierwsze poważne prześladowania antysemickie w Europie trzeba łączyć z początkiem krucjat, gdy udający się do Ziemi Świętej po drodze niszczyli, nieraz zakorzenione od wieków, społeczności żydowskie. Kolejne miały miejsce w 1346–1353, podczas pandemii dżumy, która zabiła od 30 do 60% ludności Europy.
Żydów wziął w obronę papież Klemens VI, wydając 6 lipca 1348 bullę chroniącą ich przed oskarżeniami o wywołanie tzw. czarnej śmierci. Natomiast 6 lipca 1934 w Polsce aresztowano przywódców Stronnictwa Narodowego (SN) i Obozu Narodowo-Radykalnego (ONR). Tak władze II Rzeczpospolitej radziły sobie z przeciwnikami politycznymi z jednej, i burzycielami porządku z drugiej strony.
Członkowie obydwu organizacji prezentowali postawy wrogie wobec żydów, stanowiących ok. 9% ludności ówczesnej Polski. Narodowcom przypisano też zamordowanie 15 czerwca owego roku Ministra Spraw Wewnętrznych Bronisława Pierackiego. Ów niewiele wcześniej zalecił rozwiązanie struktur SN i ONR tam, gdzie Policja udowodniła ich udział w ekscesach antysemickich. To nie oni zabili Pierackiego, ale to już inna historia.