Napad na bank
Za utrzymywanie stabilnego poziomu cen w naszym kraju odpowiada założony w 1945 roku Narodowy Bank Polski. Do lat 80. kompetencje tej instytucji wykraczały znacznie poza te, które znamy współcześnie. Przez niemal cały okres Polski Ludowej NBP był monopolistą w swojej dziedzinie – odpowiadał za emisję pieniądza i – w przeciwieństwie do czasów obecnych – mógł też udzielać kredytów. 22 grudnia 1964 r. instytucja ta stała się celem jednego z największych napadów rabunkowych w historii Polski.
Wieczorem pod placówkę banku przy ul. Jasnej 1 w Warszawie podjechał samochód z całodniowym utargiem Centralnego Domu Towarowego, wynoszącym ponad milion złotych. Niedługo potem nieznany sprawca zaatakował konwojenta Zdzisława Skoczka, strzelając mu w pierś. Napastnik wyrwał ochroniarzowi worek z pieniędzmi i przed oddaleniem się w stronę dzisiejszej ulicy Zgoda kilkakrotnie ostrzelał auto zaparkowane pod NBP. Następnie pojawił się drugi zamachowiec, który oddał śmiertelne strzały w stronę konwojenta Stanisława Piętki. W czasie tego zdarzenia rannemu Zdzisławowi Skoczkowi udało się znaleźć schronienie w budynku NBP, zaś obecna na miejscu kasjerka Jadwiga Michałowska schowała się za samochodem. Po zabójstwie Piętki sprawcy odjechali z miejsca zbrodni. Pomimo zakrojonego na szeroką skalę śledztwa do dziś nie udało się ustalić tożsamości napastników.