Na historycznej wokandzie

Na historycznej wokandzie

Jedno z zasadniczych pytań o historię i politykę to: czy zwycięzcy zawsze mają rację? Historyk nie może go uniknąć, zwłaszcza dokonując ocen. Najsłynniejszy mówca antycznej Grecji, ateńczyk Demostenes, miał rację ostrzegając współobywateli przed Filipem Macedońskim, ojcem Aleksandra Wielkiego. Rację miał Cyceron, najwybitniejszy retor starożytnego Rzymu, gdy przestrzegał przed wrogami republiki w czasach, które okazały się jej schyłkiem. Obaj przewidzieli zagrożenia, ale zapłacili życiem za swoje przekonania.

Zaś we wrześniu 1938 r. brytyjski premier Neville Chamberlain wrócił do Londynu z Monachium i rzekł do zgromadzonego tłumu: „Przywiozłem pokój naszych czasów”. Jego rywal i przyszły następca Winston Churchill, replikował: „Mieli do wyboru wojnę lub hańbę. Wybrali hańbę. A wojnę będą mieli i tak”.

W Monachium, ulegając grożącemu wojną Hitlerowi, zabrano tzw. „Kraj Sudecki” Czechosłowacji i oddano go III Rzeszy. Wydaje się, że nie tylko Churchill, ale i Chamberlain rozumiał nieuchronność konfliktu. Jednak pierwszy wolał wojnę prewencyjną, nim Hitler urośnie w siłę. Drugi chciał ją odwlec, by lepiej się do niej przygotować. Obaj osiągnęli swoje cele: Chamberlain wojnę odwlókł, a Churchill ją wygrał – choć w 1940 podczas bitwy powietrznej o Anglię był o włos od klęski. Ale – czy Brytyjczycy wygrali wojnę? W porównaniu z Polską – tak. Jednak jednym z efektów zwycięstwa był przyspieszony upadek Imperium „nad którym słońce nigdy nie zachodziło”. Chamberlain i Churchill dostrzegali tę groźbę, ale nie umieli lub nie mogli jej zapobiec.

Wyroki w historii trzeba wydawać ostrożnie – także nazywając jednych przegranymi, a drugich zwycięzcami. 8 września 1939 r. rozpoczęła się obrona Warszawy, zakończona jej kapitulacją 28 dnia tegoż miesiąca. Stolica walczyła nawet po agresji sowieckiej 17 września. I to mimo braku pomocy od sojuszniczych Francji i Wielkiej Brytanii. Czemu walczyli? Bo chcieli. To, że wolni ludzie bronią się przed przemocą, jest naturalne. Zawsze przegrywa ten, kto nigdy nie podejmuje walki.