Merkuriusz
„Ten jest, że tak rzekę, jedyny pokarm dowcipu ludzkiego – umieć i wiedzieć jak najwięcej: tym się karmi, tym się cieszy, tym się kontentuje. (…) wieku teraźniejszego wiadomości przykładem obcych narodów co tydzień do druku podawać, i ile zdolność moja zniesie, informować doskonale, co się godnego wiedzenia tak w Ojczyźnie, jako po świecie wszystkim, a mianowicie w Europie w chrześcijaństwie, dzieje”
Cytat pochodzi z pierwszego numeru „Merkuriusza Polskiego” – najstarszego polskiego czasopisma, które 3 stycznia 1661 roku opuściło krakowską drukarnię Jana Aleksandra Gorczyna. Licząca od 8 do 12 stron gazeta ukazywała się raz lub dwa razy w tygodniu, a jej nakład wynosił od 100 do 200 egzemplarzy. Warto dodać, że jeden egzemplarz „Merkuriusza” kosztował 10 groszy, co czyniło z niego towar luksusowy. Dla przykładu średnia miesięczna pensja nauczyciela wynosiła wówczas 16 groszy. Niestety grono czytelników, do których trafiał periodyk, jest dziś niemożliwe do ustalenia.
Nazwa wydawnictwa nawiązywała do patrona kurierów – rzymskiego boga Merkurego. Nie był to jednakże tytuł zbyt oryginalny, gdyż wedle ówczesnego zwyczaju Merkuriuszami nazywano wszelkie pisma zawierające aktualne wiadomości. Do drugiego numeru dodano nazwę „Ordynaryjny”, co znaczyło tyle co „zwyczajny” i „aktualny”. Niektóre wydania zawierały człon „Ekstraordynaryjny”, czyli „wyjątkowy”.
Za powstanie „Merkuriusza” odpowiadał marszałek nadworny koronny Łukasz Opaliński, zaś redakcję tytułu powierzono królewskiemu sekretarzowi, Włochowi Hieronimowi Pinocci. W periodyku tym można było znaleźć informacje z kraju i ze świata, jak również teksty dotyczące afer, ciekawostek i spraw kryminalnych. Nie była to jednak gazeta w pełni obiektywna, gdyż w założeniu miała służyć propagowaniu idei politycznych króla Jana II Kazimierza Wazy.