Litewski Niedźwiedź

Litewski Niedźwiedź

Był 14 sierpnia 1409 roku. Minęły dokładnie 24 lata od czasu zawarcia przez Polskę i Litwę unii w Krewie, której jednym z punktów było odzyskanie przez Jagiełłę Pomorza Gdańskiego, ziemi chełmińskiej, dobrzyńskiej i wieluńskiej. Teraz nadarzyła się okazja, aby te zobowiązania wypełnić.

Dotychczas Jagiełło blokowany był niejako przez świeżo przyjęty chrzest, który z jednej strony uchronił go przed atakami krzyżackimi, z drugiej nie pozwalał rozprawić się z Zakonem, który mając poparcie papiestwa, nie musiał się na nic oglądać. Główny cel, zdobycie Żmudzi, był na wyciągnięcie ręki. Jedyną przeszkodą była Polska.

Jagiełło w międzyczasie umacniał władzę w Polsce. Problem stanowiła niechęć części społeczeństwa, które postrzegało króla jako nieokrzesanego dzikusa i barbarzyńcę. Inni natomiast widzieli we władcy owłosionego niedźwiedzia, na łasce którego znajdowała się prześliczna Jadwiga. Król jednak konsekwentnie tworzył własną elitę. Przyjaznych sobie duchownych obdarowywał godnościami kościelnymi, a średniozamożną szlachtę przywiązał do siebie poprzez liczne nadania ziemskie, dzięki czemu jego wizerunek, jak i władza wzmacniały się.

W międzyczasie Krzyżacy zdobyli Żmudź, po pokonaniu Witolda w 1404 roku. Ten jednak zdołał podburzyć miejscową ludność przeciw zakonowi, co w konsekwencji doprowadziło do powstania. Krzyżacy poczuli się oszukani, chcieli zaatakować Witolda, jednakże w tym momencie zareagował Jagiełło, który stwierdził, że atak na Litwę będzie jednoczesnym atakiem na Koronę.

Ostatnim puzzlem w całej układance było objęcie przez Ulryka von Jungingena godności wielkiego mistrza. Znany ze swojej antypolskości, dążył do wojny z Jagiełłą. Sposobność dał mu władca Rzeczypospolitej, który rozmyślnie wysłał do Wielkiego Mistrza poselstwo z Mikołajem Kurowskim na czele. Ten, odpowiednio poinstruowany, obraził Jungingena, który nie spodziewając się, że to fortel Polaków, zareagował wypowiedzeniem wojny. Nadszedł czas na ostateczną rozgrywkę.