Kozacy u bram Rzeczpospolitej
Na przełomie XVI i XVII wieku Rzeczpospolita była targana powstaniami kozackimi. Centrum tej specyficznej społeczności zorganizowanej na wzór wojskowy, znajdowało się na Zaporożu leżącym nad dolnym Dnieprem. Na terenach zamieszkałych przez Kozaków magnaci kresowi często wykorzystywali tubylców do wykonywania pańszczyzny. Zaporożanie wzniecali więc bunty, których celem było nadanie im przywilejów. Jednym z postulatów powstańców było także zwiększenie tak zwanego rejestru, czyli spisu Kozaków będących na żołdzie Rzeczpospolitej. Służba u polskiego króla gwarantowała żołnierzom wolność osobistą oraz czyniła ich nietykalnymi. Taka sytuacja nie była na rękę magnatom, dlatego protestowali oni przeciwko jakimkolwiek próbom zwiększenia liczby Kozaków rejestrowych.
W lecie 1637 roku Paweł Pawluk wzniecił jedno z największych powstań Zaporożan skierowanych przeciwko polskiej szlachcie. Dysproporcja sił sprawiła jednak, że zryw Kozaków upadł już po kilku miesiącach. 24 grudnia 1637 roku Bohdan Chmielnicki podpisał akt kapitulacji w imieniu powstańców. Niedługo potem Polacy ukarali Kozaków za ich bunt, odbierając im dotychczasowe przywileje. Uchwalona w 1638 roku „Ordynacja wojska zaporoskiego regestrowego w służbie Rzeczypospolitej będącego” stwierdzała:
„Wszelkie ich [Kozaków] dawne iurisdykcye, starszeństwa, prerogatywy, dochody y insze decora [zaszczyty] przez wierne posługi ich od Przodkow naszych nabyte; a teraz przez tę rebelią stracone, perpetuis temporibus [na wieczne czasy] im odejmujemy”
Powyższy dokument w oczywisty sposób zaognił stosunki polsko-kozackie i tylko kwestią czasu było, gdy mieszkańcy Zaporoża znów sięgną po broń. Po 10 latach od wydania ordynacji wybuchło najbardziej znane powstanie kozackie pod wodzą wspomnianego już Chmielnickiego.