Kot, kogut, pies

Kot, kogut, pies

Dla jednych historia jest nudna i zbyt skomplikowana. Dla innych: bogata, polifoniczna, różnorodna – i dlatego ciekawa. Przykład: małe ilustracje z bogato zdobionego, średniowiecznego rękopisu o przygodach Aleksandra Wielkiego. Szereg z nich to owoc wyobraźni wieków średnich.

Na jednej z miniatur jest dzielny król opuszczony w szklanej bańce na dno morskie, wraz z towarzyszami: kogutem, kotem i psem. Pianie koguta wskazuje upływ czasu, skoro w głębinach panuje nieprzenikniona ciemność – jakby kur znał porę dnia podświadomie, niezależnie od tego czy słońce jest widoczne. Pies zwykle jest symbolem wierności, ale tutaj to zwierzę nieczyste. A skoro – jak uważali średniowieczni – woda wyrzuca z siebie to, co skażone: gdyby coś poszło nie tak, Aleksander chwyci się psa i z nim wypłynie na ląd. Niewiadomą jest kot. Może jego oczy, rzekome „źródła światła”, rozświetlą ciemność?

Spekulować wolno, choć przymierzanie naszych wyobrażeń do średniowiecznego kota to błąd. Ale na obrazku są i inni bohaterowie: fantastyczne potwory gromadzące się wokół bańki, zaciekawione przybyszami. Podobne straszydła są w kościołach: św. Jerzy zabija smoka, a Madonna z Dzieciątkiem lub któryś ze świętych depczą diabła. W potworach z piekła rodem średniowieczny twórca mógł wykazać się indywidualizmem – powszechnie i ściśle przestrzegane reguły ich nie obejmowały.

Słowa i czyny są jak wyrazy zapisywane na pustynnym piasku. Co dzień trzeba zapisywać je na nowo. Misja historyka to kształtowanie postaw obywatelskich, a dzięki nim ubogacanie i rozwój społeczeństwa. Znajomość faktów to jedno, a kolejne wyzwania to: rozumienie znaczenia świadectw pamięci historycznej (polskiej i uniwersalnej) i docenienie wartości pluralizmu poglądów, przy zachowaniu szacunku i krytycznego dystansu wobec cudzych opinii.

Idzie o powinności wobec niematerialnej strony człowieka, zwanej duchową, ideową, psychologiczną. Bycie źródłem twórczego natchnienia, akumulatorem, który ładuje innych, daje siłę przeżycia i chęć tworzenia. Taką była Maria Dzielska, która odeszła 30 lipca 2018. Znawczyni dziejów późnoantycznego Rzymu i wczesnego Bizancjum, była jednym z najczęściej tłumaczonych na języki obce współczesnych historyków polskich.