Kolejny zamach na Marszałka
Ukraińcy żyjący w II Rzeczpospolitej nieustannie dążyli do stworzenia własnego państwa. Pragnienia te podsycali agitatorzy, wśród których nie brakowało osób o modnych w tamtych czasach radykalnych poglądach. Zanim powstała niesławna Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów, w niepodległej Polsce działała Ukraińska Organizacja Wojskowa o charakterze terrorystycznym. Z ruchem tym związane były także pomniejsze organizacje ukraińskie. 25 września 1921 r. ich członkowie próbowali zabić we Lwowie samego Józefa Piłsudskiego.
Spiskowcy znali dokładnie plan jego pobytu w mieście. Drogą losowania wybrano na wykonawcę zamachu byłego ukraińskiego wojskowego – 20-letniego Stepana Fedaka. Dwaj inni Ukraińcy mieli przeprowadzić zręczną mistyfikację. Założono, że po oddaniu strzałów jeden ze spiskowców – udając przykładnego obywatela – obezwładni Fedaka i zacznie wołać policję. Wtedy miał przybyć kolejny zamachowiec przebrany w mundur majora Wojska Polskiego. Obaj mieli wyprowadzić Fedaka z tłumu, sprawiając wrażenie, że idą z nim do więzienia. W rzeczywistości wszyscy mieli wsiąść do wynajętego samochodu i wyjechać z miasta. Fedak, którego zaopatrzono w fałszywe dokumenty, miał potem uciec do Berlina.
Zamachowiec przystąpił do ataku po godz. 20.00, gdy Piłsudski i wojewoda lwowski Kazimierz Grabowski wsiadali do odkrytej limuzyny. Fedak zdołał oddać trzy strzały, trafiając wojewodę w prawe i lewe ramię. Piłsudski uniknął obrażeń, pochylając w porę głowę. Na spiskowca rzucił się jeden z policjantów, który chwycił go za gardło. Wtedy Fedak oddał czwarty strzał raniąc się w pierś.
Podczas przesłuchania terrorysta utrzymywał, że jego celem był wyłącznie Grabowski. Fedaka skazano na 6 lat więzienia, ale wyszedł wcześniej w skutek amnestii. Wyjechał do Niemiec, gdzie wkrótce słuch o nim zaginął.
Ostatnie informacje o niedoszłym zamachowcu związane są z masakrą w Babim Jarze, do której doszło we wrześniu 1941 r. Niemieccy egzekutorzy stacjonujący na terenie Ukrainy mieli wtedy zabić ponad 30 tys. kijowskich Żydów. Wielu historyków uważa, że zbrodnia ta stanowiła de facto preludium Holokaustu. Fedak miał w tym czasie pełnić funkcję tłumacza oddziału przeprowadzającego egzekucje.