Japoński Schindler
11 listopada 1918 r. – po zakończeniu I wojny światowej i 123 latach zaborów – nasz kraj odzyskał niepodległość. Jednym z pierwszych państw, które uznały niepodległą Polskę, była Japonia. Stało się to 22 marca 1919 roku i oznaczało nawiązanie obustronnych stosunków dyplomatycznych z krajem kwitnącej wiśni. Z czasem zacieśniła się też współpraca wywiadowcza, skierowana przede wszystkim przeciwko wspólnemu wrogowi – Sowietom. Agenci Polski i Japoni współpracowali ze sobą nawet podczas II wojny światowej, mimo że obydwa państwa walczyły po przeciwnych stronach konfliktu. Niezwykle ciekawą postacią, która utrzymywała kontakty z polskim wywiadem był Chiune Sugihara – konsul w litewskim Kownie, nazywany dziś „japońskim Schindlerem”.
Japończyk zasłynął z przygotowania tysięcy wiz dla polskich Żydów, którzy po upadku II Rzeczpospolitej uciekli na Litwę. Gdy w czerwcu 1940 r. ZSRR anektował kraje bałtyckie, starozakonni uznali, że znów trzeba uciekać – przeczuwali bowiem, że kwestią czasu jest, gdy Niemcy zaatakują Sowietów.
Dzięki wizom Sugihary wielu z nich wyjechało bezpiecznie do Japonii, Chin i na holenderską wyspę Curacao. Wiadomo, że podczas swojej pracy w Kownie, japoński konsul spotykał się z polskimi oficerami. Między innymi z kpt. Alfonsem Jakubiańcem, por. Leszkiem Daszkiewiczem, członkiem Związku Walki Zbrojnej Tadeuszem Kogonowskim oraz Ludwikiem Hryncewiczem – organizatorem siatki wywiadowczej AK na Litwie. Ponadto Japończyk zatrudniał w swoim konsulacie naszych agentów, którzy pracowali tam pod przykrywką w charakterze kierowców, służby i sekretarzy. Niektórzy historycy zakładają, że współpraca z polskim wywiadem miała spory wpływ na decyzję Sugihary o udzieleniu pomocy polskim Żydom. Jego biograf, profesor Hillel Levine uważa, że Japończyk mógł uratować nawet 10 tysięcy ludzi.