Jakie czasy, taki marszałek

Jakie czasy, taki marszałek

Przyszła na świat ok. 1909 w Czaplach Małych, w folwarku hrabiego Eustachego Romera. Padła 23 listopada 1927 w Mińsku Mazowieckim, w koszarach 7 Pułku Ułanów Lubelskich. Mowa o Kasztance, ulubionej klaczy Józefa Piłsudskiego, któremu służyła od 1914, gdy córka hrabiego Romera Maria podarowała ją strzelcom I Brygady Legionów Polskich. Przydzielono ją na służbę ówczesnemu Komendantowi Piłsudskiemu. Choć była dość niska – ok. 1,5 m w kłębie – była szlachetna i bardzo przywiązana do Piłsudskiego. Skórę Kasztanki po śmierci zdjęto i wypchano. Szczątki pochowano przed dowództwem Pułku, gdzie ustawiono głaz z inskrypcją: „Tu leży Kasztanka, ulubiona klacz bojowa Marszałka Piłsudskiego”. Wypchana Kasztanka stała m.in. w Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie, od śmierci Marszałka (1935) w Belwederze, a na czas wojny wróciła do Muzeum.

Tu pojawia się postać Michała Roli-Żymierskiego, legionisty, przedwojennego generała brygady, w 1927 skazanego – za korupcję przy dostawach masek przeciwgazowych i narażenie na niebezpieczeństwo budynków wojskowych przez celowe wstrzymanie zakupu gaśnic – na pięć lat ciężkiego więzienia, pozbawienie odznaczeń, degradację i wydalenie z wojska. Zwolniony w 1931, przystał do komunistów, którzy 3 maja 1945 nadali mu stopień marszałka Polski. Można powiedzieć: jakie czasy, taki marszałek. We wrześniu 1945 marszałek Żymierski dokonał szczegółowej inspekcji Muzeum Wojska. Zauważył Kasztankę i rzekł: „Poznaję to bydlę, już mnie raz kiedyś kopnęło, nie ma potrzeby tych szczątków przechowywać”. Mimo starań pracowników Muzeum polecenia Marszałka nie można było zignorować – skórę Kasztanki skreślono z katalogu zbiorów, a jej dokładny los nie jest znany. Inny był los bohatera PRL-u, Szarika z „Czterech pancernych”, a właściwie skóry zdjętej z Trymera. Był to jeden z trzech psów grających Szarika. Stoi do dziś wypchany w jednostce szkolenia psów policyjnych w Sułkowicach.

A 23 listopada 1935 odszedł do wieczności cukiernik, przedsiębiorca i działacz społeczny Antoni Wiesław Blikle, (ur. 1873), drugi z kolei właściciel rodzinnej firmy cukierniczej w Warszawie. Założona w 1869 obchodzi w tym roku 150-lecie. Protoplastą warszawskiej gałęzi rodu był Antoni Kazimierz (1844–1912). Jego ojciec, Fryderyk, był Szwajcarem, który – jak wielu innych obcokrajowców – wyemigrował na ziemie polskie.