Jak w Stalingradzie
Powstanie Warszawskie, pierwotnie planowane na dzień, maksimum kilka – trwa już miesiąc. Jest 30 sierpnia 1944. Walki na Placu Teatralnym – poszczególne budynki przechodzą z rąk do rąk. Nieprzyjaciel najsilniej atakuje okrążone Stare Miasto. Powoli, ale stale, sytuacja tej dzielnicy pogarsza się. Następuje częściowa ewakuacja powstańców ze Starego Miasta do Śródmieścia, przeprowadzona kanałami. Broniąc Starówki ginie Francuz, kapral Roger Barlet, od 2 sierpnia walczący w batalionie ‘Zośka’. Był dezerterem z armii hitlerowskiej, wcielonym do niej siłą – tak jak przedstawiciele wielu innych nacji, zwłaszcza w końcowym okresie wojny.
Broni się Żoliborz, gdzie dowodzi podpułkownik Mieczysław Niedzielski pseud. ‘Żywiciel’. Głównodowodzący sił tłumiących powstanie, Erich von dem Bach-Zelewski, na procesie norymberskim w styczniu 1946 powiedział o ‘Żywicielu’:
‘Chciałbym zwrócić uwagę na dowódcę odcinka z Żoliborza. Z nim w ogóle nie mogłem rozpocząć negocjacji. Każda jego odpowiedź była dla mnie obraźliwa. To był bohater. Ten człowiek był fanatykiem’.
Brytyjskie radio publiczne BBC, nadaje deklarację amerykańsko-brytyjską o uznaniu Armii Krajowej za organizację kombatancką, integralną część Polskich Sił Zbrojnych. Ponownie zapowiedziano ukaranie po wojnie nazistów, łamiących w Warszawie międzynarodowe konwencje i dopuszczających się zbrodni wojennych. Wcześniej, 21 września, Heinrich Himmler, najwyższy dowódca SS, przemawiając do zgromadzonych oficerów, powiedział o powstaniu:
‘To najcięższa bitwa, jaką toczyliśmy od początku wojny. Jest porównywalna tylko do walk o każdy dom w Stalingradzie. Jest równie ciężka’.
W tej samej mowie, przywołał swoją rozmowę z Hitlerem, przeprowadzoną na wieść o wybuchu powstania:
‘Powiedziałem: Mein Führer! Moment jest niedogodny. Z punktu widzenia historycznego jest jednak błogosławieństwem, że ci Polacy to robią. W ciągu pięciu-sześciu tygodni pokonamy ich. Ale wtedy Warszawa – stolica, głowa, inteligencja tego niegdyś szesnasto-, siedemnastomilionowego narodu Polaków, będzie starta. Tego narodu, który od siedmiuset lat blokuje nam Wschód i od pierwszej bitwy pod Tannenbergiem [czyli Grunwaldem] ciągle nam staje na drodze. Wtedy polski problem dla naszych dzieci i dla wszystkich, którzy po nas przyjdą, a nawet już dla nas – nie będzie dłużej żadnym wielkim problemem historycznym’.
Tak się złożyło, że 30 sierpnia 1944 minęło 30 lat od wspomnianej przez Himmlera tzw. II bitwy pod Tannenbergiem z 1914. Wówczas Cesarskie Niemcy pokonały Imperium Rosyjskie. Wtedy, jak też w nazistowskiej propagandzie, to zwycięstwo ukazywano jako ‘germański tryumf nad słowiańszczyzną, rewanż za klęskę pod Grunwaldem w 1410’. Działo się tak, gdyż naziści, eksperci od ahistorycznego pojmowania dziejów, utożsamiali Zakon Krzyżacki z Niemcami, a Litwinów ze Słowianami.