Jądro ciemności
Zanim Józef Korzeniowski dał się poznać szerokiej publice jako wybitny pisarz publikujący pod pseudonimem Joseph Conrad, próbował swoich sił jako marynarz. W 1878 r. przyszły literat rozpoczął pracę w brytyjskiej marynarce handlowej. Po 8 latach dorobił się stopnia kapitana, a w 1890 r. zmienił banderę, przyjmując ofertę od belgijskiej kompanii handlowej. Korzeniowski nie wiedział wtedy, że ten epizod z jego życia zaowocuje wydaniem jednego z najważniejszych dzieł w historii światowej literatury.
Nowi przełożeni wysłali go do Konga – prywatnej kolonii belgijskiego króla Leopolda II. 28 czerwca 1890 r. Korzeniowski rozpoczął podróż do miejscowości noszącej imię monarchy – Leopoldville. W trakcie rejsu ujrzał płonące wioski oraz tubylców pozbawionych dłoni. Okazało się, że wbrew informacjom przekazywanym opinii publicznej, Belgowie nie prowadzili w Kongu działalności dobroczynnej. Zajmowali się bezwzględnym wyzyskiem tamtejszej ludności. Odcięte dłonie były jedną z kar wymierzanych Afrykanom za niedopełnienie przez nich wysokich norm zbioru kauczuku.
Pobyt w sercu Czarnego Lądu rozwiał dotychczasowe iluzje Korzeniowskiego dotyczące kolonializmu. Konsekwencją jego osobistych doświadczeń w kolonii Leopolda, było wydanie w 1899 r. krótkiego opowiadania „Jądro ciemności”. Przedstawione w nim opisy okrucieństw i niesprawiedliwości współcześni autorowi uznali za jedne z najbardziej przekonujących świadectw zbrodni popełnianych w Kongu przez Europejczyków.
W 1966 roku – po 40 latach od ustanowienia Leopoldville stolicą Konga – miejscowość zmieniła nazwę na Kinszasa. Afrykanie, którzy chcieli w ten sposób zerwać z bolesnym wspomnieniem o krwawym władcy, do dziś domagają się od Brukseli przeprosin oraz zadośćuczynienia za brutalny okres kolonializmu.