Historia lubi się powtarzać
Profesor Franciszka Ramotowska (1922–2003), historyk i archiwista, wspominała: ‘W jesieni 1951 odbył się kurs międzyarchiwalny, mieliśmy możliwość wysłuchania wielu ciekawych referatów, ale również głosów bulwersujących, jak wniosek, by wszystkie archiwalia kościelne i klasztorne spalić!’1. Nie wiadomo czy autor wniosku naprawdę tego chciał, czy tylko chciał przypodobać się władzom komunistycznym. Do spalenia bezcennych dokumentów i ksiąg – sięgających do średniowiecza włącznie – finalnie nie doszło. Tym bardziej, że niedawno skończyła się II wojna światowa. Wspomnienia straszliwych okupacji – nazistowskiej i sowieckiej były świeże. Narodowi socjaliści i komuniści umyślnie niszczyli polską spuściznę historyczną – czy to obiekty małe (jak stare książki) czy duże (jak pałace).
Skoro jesteśmy przy archiwaliach – co może być ciekawego w świecie dokumentów i teczek? Odpowiedź: prawie 15 000 teczek z mapami, planami i projektami budynków oraz zdjęciami, zebranych przez Biuro Odbudowy Stolicy (BOS), działające w l. 1945–1951. Zniszczenia wojenne Warszawy, ale i działalność BOS, nie miały w Europie po 1945 precedensu. W dokumentacji BOS widać przedwojenną Warszawę, jej ruiny i odbudowę, ale i niezrealizowane projekty. Przykład: odbudowa Zamku Królewskiego na sposób socrealistyczny, jak nieudany tort urodzinowy, koszmar cukiernika. Inny przykład: zburzenie reprezentacyjnej ulicy Nowy Świat i budowa po obu stronach tej alei osiedli mieszkaniowych z dobrze nam znanymi, pojedynczymi budynkami stojącymi na pustym polu.
2 września 1980 Stare Miasto w Warszawie umieszczono na Liście Światowego Dziedzictwa UNESCO. Nie byłoby to możliwe bez działalności BOS. Jego archiwalia w 2011 UNESCO wpisało na Listę ‘Pamięć Świata’. Zasługi BOS są tym większe, że w czasach komunizmu wielu, z przekonań lub wyrachowania, uległo ideologii, która przesłoniła im rzeczywistość. Wbrew nim, zamiast niszczyć to, co nierzadko cudem przetrwało wojnę, BOS – tam, gdzie było to możliwe – rekonstruowało obiekty historyczne. Dlatego jeśli dziś narzeka się na brzydotę tego czy innego miasta – mogło być gorzej.