Gumisie i jazz

Gumisie i jazz

Wielu Polaków z rozrzewnieniem wspomina „Wieczorynki” lub „Dobranocki” – bajki nadawane w wieczornym bloku programowym Telewizji Polskiej. Jedną z najbardziej lubianych była animacja „Gumisie” z chwytliwym przebojem muzycznym. Co zaskakujące, wykonawcą tytułowej piosenki był legendarny Andrzej Zaucha – jak mówiono: najczarniejszy z polskich głosów.

Zaucha był wybitnym muzykiem-samoukiem. Występował jako wokalista, saksofonista altowy oraz perkusista. Swobodnie korzystał z różnych inspiracji i stylów. Był jednym z tych, którzy wprowadzili na nasz rynek muzyczny soul i funk pochodzące z USA.

Muzyk największe sukcesy odnosił w jazzrockowej formacji Dżamble, a potem od 1971 roku w zespole Anawa, w którym zastąpił Marka Grechutę. Współpracował z wieloma uznanymi nazwiskami polskiej sceny muzycznej m.in. z Tomaszem Stańką, Januszem Muniakiem, Ewą Bem i Ryszardem Rynkowskim. Z Andrzejem Sikorowskim i Krzysztofem Piaseckim tworzyli kabaret estradowy „Sami”.

Wspaniała kariera muzyczna Zauchy została gwałtownie przerwana. Wiąże się z tym jedna z najtragiczniejszych historii miłosnych polskiej muzyki. Przez całe dorosłe życie Andrzej Zaucha był żonaty z Elżbietą – miłością z czasów nastoletnich. Elżbieta zmarła nagle w 1989 roku z powodu udaru mózgu. W 1991 Zaucha związał się z Zuzanną Leśniak – sporo od niego młodszą aktorką. Niestety była ona mężatką…

Porzucony przez aktorkę mąż, francuski reżyser Yves Goulais, odegrał się za zdradę okrutnie. 10 października 1991 roku na parkingu przed Krakowskim Teatrem Scena STU zaskoczył parę kochanków i oddał w ich kierunku serię strzałów z pistoletu. Zaucha zginął na miejscu. Zuzanna Leśniak zmarła kilka dni później w szpitalu.