Godzina ‘W’

Godzina ‘W’

‘This is Poland calling. This is Warsaw calling. This is Warsaw calling. Warsaw calling. Warsaw calling all the free nations’./’Tu mówi Polska. Tu mówi Warszawa. Tu mówi Warszawa. Warszawa wzywa. Warszawa wzywa wszystkie wolne narody’.

Celem Akcji „Burza”, realizowanej od stycznia 1944, było wyzwolenie ziem przedwojennej Rzeczypospolitej spod okupacji hitlerowskiej. Prowadzić ją miała samodzielne lub w nieoficjalnym współdziałaniu z Armią Czerwoną – Armia Krajowa. Pamiętajmy, że gdy hitlerowcy poinformowali świat o grobach polskich oficerów zamordowanych w Katyniu, ZSRR zerwał stosunki z Rządem Rzeczypospolitej.

Zwieńczeniem ‘Burzy’ miało być ujawnienie się centralnych władz cywilnych i wojskowych Polskiego Państwa Podziemnego oraz antyhitlerowski zryw w stolicy. Powstanie Warszawskie wybuchło 1 sierpnia 1944 o 17:00. Słynną ‘godzinę W’ wybrano ponieważ o tej porze hitlerowskie transporty mieszały się z warszawiakami wracającymi z pracy do domu. Wtedy, powstańcom – także tym z ukrytą bronią i amunicją – łatwiej było się wmieszać w tłum. Tego dnia, w radiu Błyskawica, pierwszy raz nadano pieśń ‘Warszawskie dzieci’:

‘Warszawskie dzieci, pójdziemy w bój,
Za każdy kamień twój, stolico, damy krew!
Warszawskie dzieci, pójdziemy w bój,
Gdy padnie rozkaz twój, poniesiem wrogom gniew!’

Ale pierwsze strzały padły już o 13:50 na Żoliborzu. Zdzisław Sierpiński, zwany ‘człowiekiem, który rozpoczął powstanie’, wspominał:

‘Kiedy drużyna, którą prowadziłem z transportem broni zbliżyła się z ul. Kochanowskiego na ul. Krasińskiego (…), od strony Powązek nadjechał samochód z żołnierzami niemieckimi. Muszę powiedzieć, że był właściwie taki moment, kiedy zupełnie wyraźnie obserwowaliśmy się wzajemnie i widać było, że Niemcy robią jakiś rachunek zysków i strat – czy zacząć starcie, zacząć walkę z nami, czy udać, że nie zwracają uwagi na kilkunastu młodych ludzi, już w butach z cholewami bądź ubranych przynajmniej od spodu w mundury (…), pod którymi schowana była broń: pistolety maszynowe, broń krótka, granaty. Jak gdyby zastanawiali się, czy doprowadzić do tego starcia, czy nie. W pewnym momencie zdecydowali się i rozpoczęła się walka (…) z której wyszliśmy właściwie z pełnym sukcesem, ponieważ obrzuciliśmy samochód niemiecki granatami, sami nie ponieśliśmy strat. Samochód się zapalił, Niemcy zostali pokonani (…)’.

Prawdopodobnie na krótko przed ‘godziną W’, hitlerowcy poznali jej termin, ale było zbyt późno, aby przedsięwzięli środki zaradcze. Adam Borkiewicz w pierwszej naukowej pracy o Powstaniu pisał:

‘[1 sierpnia] O 16.00 pułkownik Geibel [dowódca SS i policji w Warszawie] w swym urzędzie przy alei Róż otrzymał telefoniczny meldunek od porucznika Luftwaffe, donoszący, że pewna Polka błagała go, by wyjechał z Warszawy, gdyż tego dnia o godz. 17 wybuchnie powstanie’.

Bez względu na to czy ta relacja jest prawdziwa, hitlerowcy domyślali się, że Warszawa – wobec zbliżania się sowietów – powstanie. Tak, jak wcześniej stanęły do walki Lwów i Wilno. O 16:30 w hitlerowskim garnizonie Warszawy zarządzono alarm. Stefan Kisielewski, przyszły wybitny prozaik i publicysta, wspominał:

‘Głośnik, tzw. „szczekaczka”, zainstalowany na rogu Traugutta, który grubym głosem, na cały regulator przemawiał, że w Warszawie działają bandyci, że rozpoczęto akcję przeciwko nim, i że każdy cywil, który się znajdzie na ulicy będzie zastrzelony. Pamiętam do dziś: nie rozstrzelany, tylko zastrzelony’.

Armia Krajowa działała w konspiracji, więc trudno o dokładne dane, ale do walki o ‘godzinie W’ stanęło ok. kilkunastu tysięcy powstańców. Mniej więcej co czwarty był uzbrojony. Zmobilizowano ok. 50% stanów osobowych oddziałów powstańczych, ale nie każdy konspirator dotarł na miejsce koncentracji. Nie każdą skrytkę z bronią opróżniono – niektóre odkrywano jeszcze długo po wojnie. A hitlerowców było ok. 13 tys., w tym świeże formacje idące przez Warszawę na zbliżający się front, jak i wycofujące się oddziały rozbite przez Armię Czerwoną. 1 sierpnia jeden z powstańców zapisał:

‘Sierpień dziś w mieście rozgorzał,
Na piętrach, dachach, w piwnicach,
Promienny i krwawy jak zorza,
Radością pogonił w ulicach. (…)
Warszawa rzuciła swe dzieci
Po jutra wolnego nadzieję’.

Powstanie Warszawskie było największą akcją podziemia w okupowanej przez nazistów Europie, przeprowadzoną przez największą europejską organizację konspiracyjną. Pamiętajmy, że 6 czerwca alianci wylądowali w Normandii i w ciężkich walkach odrzucali coraz rozpaczliwiej broniących się nazistów. Przewrót w Warszawie nie powiódł się, ale tak jak klęski na frontach, wpłynął na osłabienie ducha walki hitlerowców. Dał do myślenia nawet najmniej zorientowanym w polityce Niemcom, że sprawy idą źle, a najgorsze dla nich dopiero nadchodzi.