Gilda Gray

Pisaliśmy już kiedyś o Maksie Faktorze, czyli Maksymilianie Faktorowiczu – przypominamy, że to Polak od kosmetyków znanej amerykańskiej firmy. Na kartach hist.ly poruszaliśmy też temat Poli Negri, czyli Apoloni Chałupiec – światowej sławy aktorki czasów kina niemego, która też pochodziła z Polski. Pamiętacie?

Polscy emigranci w USA chcąc zrobić karierę często amerykanizowali swoje imiona i nazwiska, czasem zmieniając je nie do poznania lub po prostu używali pseudonimów. Kolejny przykład to Gilda Gray, czyli Marianna Michalska. Przyszła na świat 24 października 1901 roku w Krakowie. Do historii przeszła jako aktorka i tancerka.

Zrobiła karierę w USA, m. in. dzięki popularyzacji tańca jazzowego „shimmy” – bardzo modnego w lat 20-tych XX wieku. Kojarzycie kobiety nie poruszające korpusem, jednocześnie intensywnie machające lekko zgiętymi w łokciach ramionami, gdy prawa ręka skierowana jest do przodu, a lewa do tyłu i na odwrót? To jest właśnie shimmy. Taniec szczególnie lubili oglądać mężczyźni.

Marianna początki miała trudne – jako dziecko została sierotą. W 1909 wyemigrowała z przybranymi rodzicami do USA. Gdy była nastolatką zaaranżowano jej małżeństwo z Johnem Goreckim, potomkiem emigrantów z Bydgoszczy. Zaczęła od sfery będącej kiedyś powszechną rozrywką, ale wraz z upowszechnieniem telewizji zupełnie zapomnianą. Chodzi o współcześnie reaktywowaną przez pasjonatów burleskę. Była to forma teatralna z odrobiną muzyki. Wymyślono ją w XVIII wieku, jako parodię „poważnych” tematów operowych. Burleska największą popularnością cieszyła się w II poł. XIX w. w USA. Była to rozrywka dla masowej publiczności – nierzadko wulgarna i erotyczno-plebejska – często przyjmująca formę grupowych tańców i śpiewów, przerywanych skeczami.

Gilda Gray odniosła sukces – z burleski przeszła do filmu. Jej największa kariera przypadła na lata 1919–1936. Utrzymała się na ekranie, mimo wielkiej zmiany, jaka nastąpiła w międzyczasie: transformacji kina niemego w dźwiękowe. Była to sztuka, która wielu aktorom się nie udała.