Ecce homo
Adam Chmielowski był bardzo utalentowanym i dobrze zapowiadającym się malarzem. Na studiach zaprzyjaźnił się z artystyczną ‘śmietanką’ XIX w. Byli to między innymi Stanisław Witkiewicz, Józef Chełmoński, Aleksandr Gierymski i Leon Wyczółkowski. Chmielowski już wtedy miał imponującą biografię – był kombatantem Powstania Styczniowego, w którym stracił nogę. Gdy w 1884 r. osiadł w Krakowie, poza sztuką zaczął się poświęcać działalności charytatywnej – interesował się sytuacją ludzi ubogich i przyjmował bezdomnych w swojej pracowni.
Punktem zwrotnym w jego życiu było namalowanie obrazu Ecce homo – własną interpretację funkcjonującego w kulturze chrześcijańskiej motywu skatowanego Jezusa w koronie cierniowej. Słowa ‘ecce homo’ czyli ‘oto człowiek’ wypowiedział Poncjusz Piłat, ukazując Chrystusa tłumowi. Po stworzeniu tego dzieła, Adam Chmielowski zaczął intensywnie rozmyślać o ludzkiej godności w odniesieniu do bliskich jego wrażliwości nędzarzy i bezdomnych. W rozumieniu malarza Ecce Homo to Chrystus, który cierpienia ludzi bierze na siebie. Artysta chciał przywrócić ubogim człowieczeństwo.
Z czasem zupełnie poświęcił się pracy społecznej. Przyczynił się do założenia wielu miejsc pomocy, takich jak miejskie ogrzewalnie i przytuliska dla bezdomnych, domy dla sierot, kalek, starców, a także osób nieuleczalnie chorych. Chciał uczciwie pomagać ludziom i sprzeciwiał się formule jałmużny. Uważał, że nie jest to prawdziwe wsparcie tylko nierozwiązujący problemu doraźny zabieg, uspokajający sumienie bogatszych.
W 1887 r. społecznik przywdział habit i od tej pory znany był jako brat Albert, założyciel zgromadzeń zakonnych albertynów i albertynek i zaangażowany działacz społeczny. 12 listopada 1989 r. papież Jan Paweł II ogłosił kanonizację św. Alberta.