Dziwny zamach
Po zabójstwie Gabriela Narutowicza kraj pogrążył się w żałobie. 20 grudnia 1922 na prezydenta Polski wybrano Stanisława Wojciechowskiego. Jednak piętrzące się kryzysy sprawiły, że po 4 latach urzędowania ustąpił ze stanowiska. Stało się to w wyniku przeprowadzonego przez Józefa Piłsudskiego puczu, który przeszedł do historii jako przewrót majowy.
12 maja 1926 roku w polskiej prasie pojawiły się sensacyjne doniesienia o ostrzelaniu willi
marszałka w Sulejówku. Niedługo potem wyszło na jaw, że były to fałszywe informacje. Przeciwnicy Piłsudskiego podejrzewali, że za serię artykułów odpowiadał on sam, gdyż szukał pretekstu do rozpoczęcia przewrotu. Chociaż nigdy nie udało się potwierdzić zamachu na marszałka to przysporzył mu wielu zwolenników. Jeszcze tego samego dnia Piłsudski udał się do Warszawy z żądaniem dymisji obecnego rządu. Około godz. 17:00 doszło do słynnego spotkania Wojciechowskiego z marszałkiem na Moście Poniatowskiego w Warszawie. Prezydent wspominał potem:
„Powitałem go słowami: stoję na straży honoru wojska polskiego – co widocznie wzburzyło go, gdyż uchwycił mnie za rękaw i zduszonym głosem powiedział: No, no! Tylko nie w ten sposób. – Strząsnąłem jego rękę i nie dopuszczając do dyskusji: Reprezentuję tutaj Polskę, żądam dochodzenia swych pretensji na drodze legalnej, kategorycznej odpowiedzi na odezwę rządu”.
Prezydent odjechał, a siły rządowe odmówiły marszałkowi przejścia przez most. Zwolennicy Piłsudskiego zaczęli jednak przedzierać się na drugą stronę Wisły przez słabiej obsadzony Most Kierbedzia. Wkrótce doszło do trwających trzy dni starć, po których urzędujący prezydent i premier podali się do dymisji. W czasie przewrotu majowego zginęło 379 osób, a ok. 1000 zostało rannych. Pucz ten do dziś uchodzi za jeden z najdziwniejszych w historii. Mimo odniesionego sukcesu marszałek nie wprowadził bowiem w kraju dyktatury, ani nie przejął oficjalnie władzy. Odrzucił także proponowane mu stanowisko prezydenta, które powierzono ostatecznie Ignacemu Mościckiemu.