Do samego nieba!

Do samego nieba!

Do 2005 roku wznosząca się na wysokość prawie 5 km nad poziomem morza Centralna Kolej Transandyjska w Peru była najwyższą tego typu konstrukcją na świecie. Linia wybudowana w XIX wieku uchodzi za jeden z najdoskonalszych projektów technicznych swojej epoki. Do dziś w Peru darzy się szczególną pamięcią jej konstruktora – urodzonego 5 stycznia 1818 roku polskiego inżyniera Ernesta Malinowskiego.

W ciągu swego życia Malinowski kilkakrotnie zmieniał miejsce zamieszkania, co wiązało się z jednej strony z jego pracą zawodową, z drugiej zaś – z głębokim patriotyzmem, z którego wynikała chęć udziału w polskich zrywach niepodległościowych. Po upadku powstania listopadowego przeniósł się do Francji, gdzie rozpoczął prestiżowe studia inżynierskie. Pod koniec 1852 roku podpisał w Paryżu kontrakt na pracę w charakterze inżyniera rządowego w Peru. Jak się wkrótce okazało, wyjazd do Ameryki Południowej miał mu przynieść międzynarodową sławę.

Zadaniem Malinowskiego było rozwinięcie infrastruktury drogowej oraz konstruowanie mostów. Pod koniec 1869 roku rozpoczęto budowę jego sztandarowego projektu – linii kolejowej przez Andy. W założeniu konstrukcja umożliwiała transport bogactw mineralnych z górskich regionów kraju do portu w Limie. Pierwsze prace nadzorowane przez Malinowskiego zostały zakończone w 1874 roku. Już wtedy konstrukcja uchodziła za cud techniki, jednak późniejsze kłopoty finansowe peruwiańskiego rządu oraz wojna z Chile sprawiły, że budowa była kilkukrotnie wstrzymywana. Ostatni odcinek kolei został oddany do użytku 10 stycznia 1893 roku. Obecnie długość całej trasy liczy łącznie 346 km. W międzyczasie Ernest Malinowski został też honorowym obywatelem Peru, w uznaniu za swój udział w obronie portu Callao podczas konfliktu zbrojnego z Hiszpanią. Genialny polski budowniczy zmarł 2 marca 1899 roku w stolicy Peru, Limie.