Dla mnie byłaś serca biciem…
Kiedy 23 kwietnia 1901 r. Warszawę obiegła wieść o śmierci Stanisława Korab-Brzozowskiego – przedstawiciela modernistycznego dekadentyzmu, nikt nie przypuszczał, że ten dzień okaże się dopiero preludium do jednego z największych skandali obyczajowo-kulturalnych epoki Młodej Polski.
Korab-Brzozowski uważnie zaplanował zakończenie swego życia, jak relacjonował Boy-Żeleński:
„Sprzedał resztę szczupłego dobytku i zaprosił na kolację paru przyjaciół. Wiedzieli – czy raczej czuli – że ta kolacja jest dla niego ostatnią. Nad ranem wstał od stołu, pożegnał się spokojnie i wyszedł. W jakiś czas potem biesiadnicy zakradli się pod drzwi jego pokoju i zajrzeli przez dziurkę od klucza. Leżał na podłodze martwy”.
Warszawa huczała od plotek, bowiem samobójstwo łączono z Władysławem Emerykiem – synem zamożnego przemysłowca, który razem z Brzozowskim należał do kręgu „wyznawców” Stanisława Przybyszewskiego, poety i mentora Młodej Polski. Jaki mógł być bezpośredni powód odebrania sobie życia? Boy-Żeleński twierdził:
„Opowiadano o jakichś tajnych między nimi rozmowach, o wymienianych ślubach na tle nieszczęsnej miłości do jednej kobiety”.
Wiadomo było, że Emeryk spłacił wszystkie długi przyjaciela i wziął jego rewolwer…
Kobietą, która stanęła między Brzozowskim a Emerykiem była Dagny Juel-Przybyszewska. Obydwaj przyjaciele byli nieprzytomnie zakochani w Dagny, która była wtedy żoną ich idola. Małżeństwo Przybyszewskich przechodziło w tamtym czasie poważny kryzys, bowiem poeta wdał się w romans z żoną Jana Kasprowicza, utrzymując zresztą równolegle relację z malarką Anielą Pająkówną.
Załamana Dagny zdecydowała się na wyjazd do Tyflisu w Gruzji, na który została zaproszona przez swojego wielbiciela Władysława Emeryka. Liczyła na to, że dołączy do nich Przybyszewski i podczas egzotycznego urlopu uda im się odbudować małżeństwo. Niestety odrzucony zalotnik miał inne plany… Władysław Emeryk zastrzelił swoją niespełnioną miłość, a następnie popełnił samobójstwo. Do uśmiercenia Dagny i siebie użył rewolweru, który otrzymał w spadku po Stanisławie Korab-Brzozowskim.