„Czy się stoi, czy się leży…”
Grecki filozof Arystoteles był twórcą teorii sprawiedliwości. Według jego koncepcji istniały dwa jej rodzaje. Jako pierwszą wymieniał tzw. sprawiedliwość wyrównawczą, która zakłada karanie przewinień i nagradzanie zasług. Kolejna to tzw. sprawiedliwość rozdzielcza, opierająca się na podziale zysków pomiędzy osoby, które uczestniczyły w wytworzeniu danego towaru. W tym przypadku filozof wymieniał dodatkowo trzy podkategorie. Jedna z nich, głosząca, że każdy powinien dostawać po równo bez względu na swoje zasługi, stała się wiele stuleci później podstawą myśli Karola Marksa.
Mimo iż z założenia komunizm najpierw powinien zostać wprowadzany w najlepiej rozwiniętym gospodarczo państwie na świecie, to najbardziej podatny grunt odnalazł w Rosji i z niej zaczął ekspansję na świat. Po zakończeniu II wojny światowej system ten zagościł w wielu krajach borykających się z problemami ekonomicznymi. Jednak nie z wyboru ludu co również było sprzeczne z jego założeniami.
Pojawiał się w konsekwencji podziału wpływów między aliantami zachodnimi i Związkiem Radzieckim. Wprowadzano go w państwach, które znalazły się w obozie przegranych: Rumunii, Bułgarii oraz na Węgrzech. Pod kontrolą Sowietów została także część pokonanej Rzeszy, którą nazwano Niemiecką Republiką Demokratyczną (NRD). Nie zapomnijmy tu o krajach okupowanych przez nazistów czyli Polsce, Czechosłowacji i Jugosławii. Mimo że komunistom zawdzięczamy między innymi odbudowę zniszczonej po wojnie Polski, powszechne szkolnictwo i służbę zdrowia, to system ten cechował nieludzki terror i niewydolność gospodarcza. W sprzecznych czasach PRL-u popularne stały się żarty ukazujące absurdy systemu. Zasadę „każdemu po równo” skomentowano dosadnie w krótkiej rymowance: „czy się stoi, czy się leży, 1000 złotych się należy”.
Schyłek komunizmu w Europie przypada na początek lat 90. 3 października 1990 r. NRD i Berlin Zachodni przyłączono do Republiki Federalnej Niemiec, co oznaczało koniec sowieckiej kontroli na tym terytorium.