Czerstwy wrzesień

Czerstwy wrzesień

6 września 1939 roku, Wojsko Polskie już szósty dzień toczy ciężkie walki, próbując spowolnić marsz Wermachtu w głąb płonącej Ojczyzny. Na całej długości frontu, polskie armie cofają się, by osiągnąć linie Wisły i Sanu. Poważnym utrudnieniem są rzesze uchodźców, blokujący drogi przemarszu wojsk. Niemieccy lotnicy traktują je jak naziemne cele ćwiczebne. Nawet myśliwce stanowiące osłonę bombowców korzystają z ogólnego przyzwolenia i chętnie opróżniają magazynki strzelając długimi seriami do nieuzbrojonej ludności cywilnej.

Brygada Pościgowa broni nieba nad Stolicą, notując 43 zestrzelenia i uszkadzając około 30 maszyn Niemieckich w ciągu 6 dni walk. Sama traci 26 myśliwców, co przesądza o utracie zdolności operacyjnych jednostki. Biorąc pod uwagę różnice w osiągach polskich i niemieckich maszyn rezultat ten należy uznać za więcej niż bardzo dobry.

Natomiast na ziemi Warszawa przygotowuje się do obrony. Ściągają do niej rozbite jednostki, trwają gorączkowe przygotowania. Powstają barykady i stanowiska ogniowe. Dekret prezydenta Stefana Starzyńskiego ustanawia Straż Obywatelską. Lecz gdy jedni szykują się do obrony, inni szykują swoją ucieczkę.

Z kolei w nocy z 6 na 7 września z Warszawy ewakuuje się Rząd RP i Naczelny Wódz Rydz-Śmigły wraz ze swoim sztabem. Stolicę opuszcza też Prezydent Mościcki, a z nimi uchodzi morale obrońców całego kraju.

Po kilkukrotnym zbombardowaniu sztabu Armii Łódź, do Warszawy ucieka jej dowódca, gen. Juliusz Rómmel, pozostawiając swoją armię bez dowództwa.

Dowódca Armii „Poznań” generał Kutrzeba rozpoczyna pracę nad planem zwrotu zaczepnego nad rzeką Bzurą, lecz spotka się ze sprzeciwem Naczelnego Wodza, który nakazał marsz na Warszawę niezależnie od sytuacji.