„Błyskawica” ciągle nadaje!
Warszawa, 17 sierpnia 1944 roku. Powstanie trwa siedemnasty dzień, a sygnał ,,Błyskawicy” dociera do Londynu.
Stacja Nadawcza Armii Krajowej „Błyskawica” działała od 8 sierpnia do końca walk. Nadajnik zbudowano w 1943 w Częstochowie, a jej sygnałem była melodia pieśni „Warszawianka”. Przekaz Polskiego Radia docierał do całej Europy i USA. Nadawano m.in. program dywersyjny skierowany do żołnierzy Wehrmachtu (w ramach od dawna prowadzonej tzw. Akcji N), ale i audycje w języku angielskim, prowadzone przez dwóch spikerów.
Jako pierwszego wymieńmy brytyjskiego pilota Johna Warda (1918–1995), zbiega z obozu jenieckiego. Za pośrednictwem „Błyskawicy” informował Zachód o walkach w Warszawie. Jego komunikaty wykorzystywały brytyjskie media, a on sam został oficjalnym korespondentem wojennym „The Times”.
Jako drugiego, ważniejszego, wspomnijmy Jana Nowaka-Jeziorańskiego, kuriera Polskiego Państwa Podziemnego, dziennikarza „Błyskawicy”. Od 1948 do 1951 pracował w Sekcji Polskiej brytyjskiej rozgłośni BBC. Na antenie uświadamiał Zachód o grozie hitlerowskiej okupacji w Polsce, która przebiegała zupełnie odmiennie, niż np. w Danii (gdzie król jeździł po Kopenhadze na konne przejażdżki, podnosząc na duchu swoich poddanych) czy we Francji. Później, w latach 1951–1976, kierował Sekcją Polską Radia Wolna Europa. Następnie przez dwie dekady był działaczem Kongresu Polonii Amerykańskiej, ale też konsultantem Narodowej Rady Bezpieczeństwa USA (National Security Council).
Dodajmy jak bardzo zasłużył się dla historii. Po pierwsze, jako jej świadek, który przekazywał swoją wiedzę kolejnym pokoleniom. Był ostatnim emisariuszem, który dotarł z Londynu w ostatnich godzinach przed wybuchem Powstania Warszawskiego. Po drugie, był powiernikiem bezcennych świadectw historycznych. Przed samą kapitulacją, komendant AK gen. Tadeusz Bór-Komorowski rozkazał mu udać się do Londynu, wraz z ogromnym zbiorem dokumentów i zdjęć. Rodacy nadali mu przydomek „Kurier z Warszawy”. Na pogrzebie, już w wolnej Polsce, żegnały go tysiące ludzi.
Pochowano go w trumnie pierwotnie przeznaczonej dla króla Stanisława Augusta Poniatowskiego. Na początku lat 90-tych szczątki władcy planowano sprowadzić do Polski. Ostatecznie w 1995 urnę z prochami ostatniego króla Polski złożono w warszawskiej archikatedrze św. Jana Chrzciciela, a przygotowaną dla niego w 1990 trumnę piętnaście lat przechowywano w Zamku Królewskim w Warszawie. Nowaka-Jeziorańskiego postrzegano jako tak bardzo zasłużonego, że przekazanie monarszej trumny do jego pochówku traktowano jako oczywiste.
Wracając do 17 sierpnia 1944 – tego dnia opublikowano zarządzenie Okręgowego Delegata Rządu: nakaz powołania obwodowych i domowych komitetów samopomocy o funkcjach przeciwlotniczych i przeciwpożarowych, dbania o porządek, bezpieczeństwo, czystość i aprowizację. W pewnym sensie była to formalność: ludność sama podjęła takie działania już w pierwszych dniach powstania. Zaś w drukowanym na Starym Mieście „Kurierze Stołecznym” opublikowano tekst napisanej na Woli przez pchor. Józefa Szczepańskiego ps. Ziutek, piosenki „Pałacyk Michla”, jednej z najsłynniejszych pieśni powstańczej Warszawy:
„Pałacyk Michla, Żytnia, Wola,
Bronią jej chłopcy od «Parasola»
Choć na tygrysy mają visy
To warszawiaki — fajne urwisy. Hej!
Czuwaj wiaro i wytężaj słuch,
Pręż swój młody duch,
Pracując za dwóch.
Hej, czuwaj wiaro i wytężaj słuch,
Pręż swój młody duch jak stal.
(…)
Każdy chłopaczek chce być ranny,
Sanitariuszki — śliczne są panny,
I gdy cię kula trafi jaka,
Poprosisz pannę, da ci buziaka. Hej!”.