Bitna Błękitna
Po wybuchu I wojny światowej zaborcy rzucili się sobie do gardeł i pojawił się cień szansy na odzyskanie niepodległości. Koła polskie zwróciły się do władz francuskich o zgodę na formowanie ochotniczych oddziałów wojska spośród jeńców i polskiej emigracji. 21 sierpnia 1914 roku rząd Francji dał zielone światło i rozpoczął się proces kompletowania pierwszej kompanii ochotników w Bayonne.
Po szkoleniu 180 „Bajończyków” wcielono do 1 Pułku Legii Cudzoziemskiej. Walczyli pod francuskim dowództwem i udowodnili swoją wartość bojową. Niestety przeciwko tworzeniu polskiego wojska zaprotestowała Rosja – wtedy jeszcze sojusznik Francji.
4 czerwca 1917 roku, gdy Rosja miała inne problemy, powrócono do formowania jednostek polskich. Prezydent Raymond Poincare podpisał dekret i na apel Ignacego Paderewskiego popłynęła rzeka ochotników emigrantów, głównie zza oceanu. Utworzono 1 Pułk Strzelców Polskich pod dowództwem rygorystycznego płk. Juliana Jasieńskiego, lecz jego kadrę oficerską stanowili Francuzi i to oni mieli tam ostatnie słowo. Ogólnie nie było lekko. Pułkownik nie tolerował rad od cywilów. Potrafił wywalić za drzwi Dmowskiego, mimo że był on wtedy przewodniczącym Komitetu Narodowego i co ciekawe, nie zdecydował się na powrót razem z resztą żołnierzy do kraju po wojnie. W czerwcu 1918 roku utworzono 1 Dywizję Strzelców Polskich, ale utrzymano w niej francuskie dowództwo. Pod bronią było już prawie 11 tys. żołnierzy i oficerów.
Na mocy porozumienia z rządem Francji Komitet Narodowy uzyskał pełną kontrolę polityczną nad armią. 4 października 1918 roku dowództwo nad nią objął generał Józef Haller. Niewiele brakowało, aby świeżo odtworzone wojska zostały rzucone na ostatnią ofensywę 11 listopada, ale działania wojenne zostały zakończone. Z uwagi na to że formowana jednostka była wyposażona w sprzęt i mundury po zdemobilizowanej francuskiej armii, została nazwana Błękitną Armią. Ktoś kto zapewne nigdy nie walczył na froncie, wymyślił że dzięki takiemu kolorowi umundurowania wyskakujący z okopu żołnierz będzie… „niewidoczny na tle nieba”.
Po wojnie, gdy znikły wszelkie utrudnienia w formowaniu armii, pojawiło się mnóstwo jeńców i niechcianego wyposażenia. Związek taktyczny rozrósł się do dwóch korpusów, dwóch samodzielnych dywizji strzelców, pułku czołgów, 3 pułków szwoleżerów, samodzielnego lotnictwa i artylerii. Była to najnowocześniejsza, najsilniejsza, najlepiej wyposażona i uzbrojona jednostka Wojska Polskiego, która wzięła na siebie najcięższe zadania obrony świeżo odzyskanej niepodległości. 1920 rok pokazał, że bez poświęcenia żołnierzy w błękitnych mundurach, zatrzymanie pochodu komunizmu na zachód najprawdopodobniej byłoby niemożliwe…