Bez jednego wystrzału
Mając na uwadze liczebność i dobre wyposażenie Niemców, niedozbrojeni żołnierze Armii Krajowej często uciekali się do podstępu. Jedną z ich najsłynniejszych akcji było przeprowadzone bez żadnego wystrzału odbicie ok. 70 więźniów w leżącej na terenie dzisiejszej Białorusi Lidzie.
Operacją przeprowadzoną w nocy z 17 na 18 stycznia 1944 roku dowodził ppor. Zenon Batorowicz „Zdzisław”. Plan zakładał wręczenie niemieckim strażnikom łapówki w postaci piwa i wódki w zamian za możliwość przekazania paczki jednemu z więźniów. Podstęp polegał na tym, że do trunków dosypano silne środki nasenne. Członkowie podziemia mieli przedostać się na teren więzienia w mundurach niemieckiej żandarmerii oraz białoruskiej policji, a bramy miał otworzyć zakonspirowany białoruski strażnik współpracujący z AK. Jednak gdy Polacy przekroczyli więzienne progi, okazało się, że środki nasenne nie zadziałały. Mimo to akowcom udało się sterroryzować i rozbroić strażników oraz uwolnić kilkudziesięciu osadzonych.
9 lutego 1944 roku dowódca Armii Krajowej Tadeusz „Bór” Komorowski – zawyżając liczbę uwolnionych – depeszował do Naczelnego Wodza Kazimierza Sosnkowskiego:
„W nocy z 17–18 stycznia rozbito więzienie w Lidzie i uwolniono 170 więźniów politycznych, w tym znaczną ilość żołnierzy Armii Krajowej, których bezpiecznie wywieziono poza miasto. Niemców ze straży więziennej rozbrojono i częściowo wybito. Strat własnych nie było. Garnizon niemiecki w Lidzie liczy 10 000 żołnierzy, a całe miasto jest od zmroku gęsto patrolowane.”