40 milionów po raz trzeci! Sprzedane!
„Ach Stanisławie Auguście, tyś nie król, a nawet nie obywatel! Umrzyj w obronie niezależności ojczyzny, lecz nie przyjmuj niegodnego jarzma w czcze nadziei – zachować cień potęgi, którą zniesie jeden ukaz Moskwy”.
Powyższy fragment pochodzi z dziennika króla Szwecji Gustawa III. W ten sposób władca komentował fakt, że w 1768 roku Rzeczpospolita stała się uzależniona od Rosji. Do dziś ostatni król elekcyjny, Stanisław August Poniatowski, jest krytykowany za swoją politykę, która miała ostatecznie doprowadzić do utraty suwerenności Polski. Ostatni akt procesu rozbiorowego – zrzeczenie się korony przez władcę – wynikał także z osobistych problemów monarchy. Szacuje się, że po III rozbiorze Poniatowski był zadłużony na ok. 40 milionów złotych. O tym jak ogromna była to suma świadczy najlepiej fakt, że można było za nią wówczas utrzymać 120-tysięczną armię przez rok. Rosjanie postawili Poniatowskiemu warunek – umorzenie długów w zamian za abdykację. Znajdujący się w beznadziejnej sytuacji władca przystał na tę propozycję.
Poniatowski stracił jednak realną władzę jeszcze przed III rozbiorem. 7 stycznia 1795 roku król usunął się w cień, wyjeżdżając na żądanie carycy Katarzyny II do Grodna. Oprócz zależności od Rosji, ostatni polski monarcha jest dziś krytykowany także za wzięcie udziału w konfederacji targowickiej. Z drugiej strony podkreśla się jego ogromny wkład w rozwój kultury i sztuki. Już ówcześni wspominali jednak, że król miał bardzo niską samoocenę. Po rozbiorach Poniatowski miał mawiać, że bez względu na swoje dobre intencje wyrządza Polsce same krzywdy.